Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2013, 23:36   #30
potacz
 
potacz's Avatar
 
Reputacja: 1 potacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłość
-O kurwa... – mruknął do siebie.
„Ponad 20 trupów. Skąd te chuje się tutaj wzięły?”
Rozpoznał broń na ich ramionach. Pierwsze co mu przychodziło na myśl, to żołnierze ze zniszczonej bazy. Nie miał to jednak najmniejszego znaczenia. Trup to trup. Może i był wśród nich jakiś znajomy, ale do kurwy nędzy, teraz jedyne czego pewnie pragnie to opierdolić mu kawałek biodra na zimno.
Był zły. Wkurwiony. Jak mógł dać się tak zajść?
Po cichu, tak aby nie wydać dźwięku przy kontakcie buta z podłożem. Choć było to zbędne, gdyż dystans robił swoje, a i błoto na podłodze tłumiło kroki, wydając tylko cichy chlupot w coraz to wilgotniejszych miejscach.
Zbliżył się do drzwi na tej samej ścianie, na której znajdowało się okno.

Wychylił się jednym okiem.
„Dużo ich... Ale ten karabin by mi się przydał.” - pomyślał patrząc na najbliższego trupa.

Rozejrzał się po hali. Wziął jeden z prętów, na który zwrócił uwagę poprzedniego wieczoru. Cisnął nim w przeciwległy kąt hali, na błotniste podłoże. By wywołać dźwięk stłumiony, słyszany tylko dla najbliższych. Sam Fryderyk usunął się w zacieniony kąt i czekał. Wyjął nóż. Wystarczy go wbić w głowę. Liczył na to, że jego prowokacja nie przywoła zbyt dużej ilości martwych towarzyszy... Choć ryzyko było duże, zdecydował się, że to może się udać.

A było to dobre trzydzieści metrów od niego.
 
__________________
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."

Ostatnio edytowane przez potacz : 21-03-2013 o 20:09.
potacz jest offline