Ale przecież w Marine Corpse jednym z wariantów wygranej jest zabicie pozostałych graczy, tyle, że wtedy nie ma się zbytnich szans na przetrwanie samemu, więc to takie pyrrusowe zwycięstwo :P I na pewno nie do końca pełne. Dawałem graczom pełną swobodę w kwestii zabijania się na wzajem, ale aktualnie chyba żałują tylko, że szybciej nie zaczęli współpracować
Chodziło o problem z grami stricte pvp. Gdyby w Dungeon Crawlerze były dwie drużyny walczący o jeden skarb, to z automatu była by jadka między drużynami
Wykonałem już karty postaci. Postanowiłem dać wam chociaż minimum swobody przy tworzeniu postaci. Oczywiście będziecie wybierać imie i wygląd postaci, ale poza tym rasę, przewagi i moce w przypadku magicznych profesji. Co prawda przewag, mocy i umiejętności jest w systemie znacznie więcej, ale uznałem, że około 10 wyborów w pełni wystarczy na początek, żebyście nie mieli jakiś ogromnych dylematów.
Mam jedna pytanie do osób grywających w figurkowe wersji rpgów, lub odgrywający np walki na figurkach. W d&d chodzenie na skos kosztuje tyle co 2 normalne kroki. W Marine Corpse, nie odczułem jakiejś strasznej dysfunkcji gry, przez to, że pozwoliłem na chodzenie na skos tyle co normalnie. Fakt faktem, czasem da się tak gdzieś szybko dojść, ale i tak zazwyczaj trzeba iść też normalnie. Nie wiem jednak czy się w tej kwestii nie mylę, bo nie mam aż takiego doświadczenia w figurkowych wersjach walk. Powinno się według was skosy liczyć jako 2 kroki, czy normalnie jako 1?