Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2013, 16:21   #26
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Czarodziejce nie podobał się specjalnie pomysł przebywania tutaj do powrotu Hadriana. Czuła się trochę jak w więzieniu. Ani wyjść, ani nic dotknąć, ani użyć zaklęcia. Pełne pychy zachowanie krasnoludzkiego gospodarza nie poprawiało jej nastroju. Nie nastrajało pozytywnie i sprawiało, że zarówno dziewczyna, jak i jej smocza przyjaciółka miały nerwy napięte niczym postronki. Na wzmiankę o morderczym podziemnym klimacie, Shaena wykrzywiła usta w parodii uśmiechu. Nie było w tym ani odrobiny wesołości. Mordercze podziemia na zawsze miały budzić w niej tylko jedno wspomnienie.

Dziewczę miało nadzieję, że posiłek pozwoli im nieco odpocząć od wymuszonej uprzejmości i ciągłej analizy nowych informacji oraz zachowania gospodarza. Powoli zaczynała się relaksować, zajadając zupę, ale odległy hałas sprawił, że natychmiast ponownie skupiła się na otoczeniu. W pierwszej chwili nie była pewna, czy to przypadkiem nie tylko złudzenie. Wydawało się bowiem, że nikt inny tego nie słyszał. Po chwili jednak była pewna, że naprawdę coś słyszała. Trudno było ocenić, co się dzieje, ale wyraźnie szło to w ich kierunku. Pośpiech i odgłos ciężkich kroków nie zwiastowały nic pozytywnego. Zresztą Haffnar nie zapowiadał, aby ktokolwiek miał im przeszkadzać. Z kolei dla niektórych byli zwykłymi intruzami w sercu krasnoludzkiego królestwa.

Shaena nie czekała na cud czy objawienie. Nie było czasu na to. Miniaturka srebrnego smoka wzbiła się pod sufit ledwie myśli czarodziejki do niej dotarły. Z ich obu to Astra dysponowała lepszymi, bardziej czułymi zmysłami.
- Jeżeli jest tu jakieś inne przejście, to na pewno nie skrywa go magia. - poinformowała pozostałych.
~ Nie każda ukryta ścieżka, musi być magiczna. ~ mruknęła smoczyca, kołując pod sufitem i zaglądając w każdy dostępny zakamarek.
~ Wiem. Dla takich jak ja nie byłaby wtedy ukryta... ~ skomentowała Shaena, podchodząc do drzwi i nasłuchując.

Trzepoczące skrzydła małej smoczycy tworzyły srebrzystą mgiełę wokół jej smukłego ciała, gdy zawisła w powietrzu przy regałach pełnych ksiąg.
~ Shaeno, tu coś jest. ~ przesłała podopiecznej, wyciągając łeb ku meblom.
Czarodziejka odeszła od drzwi i zaczęła przyglądać się regałom. Milczała chwilę, wymieniając informacje z Astrą.
- Mamy tu drugie wyjście. Astra czuje tam świeży powiew wiatru. - wyjęła na próbę kilka ksiąg, poszukując czegoś, co poruszy ukryty mechanizm i otworzy tajemnicze drzwi - Rafunku, Ty jesteś w tym najlepszy. Jestem pewna, że znajdziesz sposób, by nas stąd wydostać. - uśmiechnęła się czarująco do malucha, z całego serca wierząc, że kto jak kto, ale on poradzi sobie z taką drobnostką.
- Nie lubię nikogo poganiać, ale mamy mało czasu. - dodała, oglądając się za siebie, ku drzwiom.

=-=-=-=-=-=
Astra - przeszukiwanie - 15
Astra - spostrzegawczość - 27
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline