Ja tam powiem szczerze: im mniej widzę mechaniki tym lepiej. Opisy storytellingowe są bardzo ok. Łącznie ze storytellingowymi opisami trafień i powagi ran, bo dlaczego nie. Mechanicznie można to jednocześnie wrzucić do karty.
Jeśli zaś chodzi o opisy trafień, które nie wyrządziły krzywdy, to ja najczęściej w swoich sesjach wykorzystuję elementy zbroi i innego wyposażenia jako te, co pocisk odbijają, a gdy ich nie ma - to np. opis, że pocisk zahaczył, pozostawił zadrapanie i poleciał dalej. Sposobów jest sporo, ale jeśli przeciwnik nawet nie poczuł strzały to nie ma też co opisywać, że ta się w niego wbija.