Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2013, 19:51   #27
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Oczywiście, musiała to być jaskinia, nie pokład, jak mogła się tak pomylić.. Kiedyś, pamiętała, ojciec opowiadał, dawno temu, mówiło się ‘wodowanie”. Dziwne słowo, Zori często namyślała się, co mogło znaczyć. Ten statek nie był jeszcze „zwodowany” więc uroczystość musiała odbywać się na zewnątrz jednostki.

Dwóch marynarzy zaprowadziło ją na powrót do jaskini. Oczywiście, powinna odebrać ich towarzystwo jako zaszczyt, ale nie wiedzieć czemu miała poczucie, że to raczej strażnicy, a nie honorowa eskorta. Kilka tygodni w więzieniu i już człowiek ma spaczoną psychikę…

Sala była pełna ludzi. Lazar pozbyła się swojego „towarzystwa” i zaczęła rozglądać po zgromadzonych. Kręcili się po sali, wymieniając puste uprzejmości. Kim byli ci wszyscy ludzie? Załoga? Oficjele? I skąd ta feta.. dla uczczenia jednego okrętu? Był wspaniały, to fakt.. ale to wszystko.. wyglądało jak przedstawienie. Lazar pouśmiechała się uprzejmie, odrzuciła kilka zawoalowanych propozycji o charakterze seksualnym i kilka o charakterze jawnym. Tłum ciągle oblepiał kapitana, nie pozwalając się jej dostać się do niego.

W końcu burmistrz zaczął przemawiać. Ludzie słuchali, zerkając na zgromadzone na stołach jedzenie.
- Z wielką przyjemności.. bla bla.. pragnę ogłosić.. bla bla bla.. wspaniałej jednostki.. bla bla.. naszej dumy… - dobiegały do niej fragmenty przemówienia. Możliwe, ze nie słuchała bardzo uważnie.
Przyjrzała się stołom, rozpoznała zarys kilku kontynentów… jakby połączyć je wszystkie w jedną całość.. mapa? Na stołach? To nie miało sensu.

Kiedy wszyscy - po toaście i burzliwych oklaskach - rzucili się do zasłużonej konsumpcji, podeszła w końcu do kapitana.

- Kapitanie – przywitała się skinieniem głowy – Opowie mi pan o naszej misji? A zwłaszcza o mojej roli na tym okręcie? Czego pan ode mnie oczekuje? Gdzie lecimy i po co? – zarzuciła go gradem pytań.

Nadszedł w końcu czas na uzyskanie odpowiedzi.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline