Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-02-2013, 13:41   #21
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Statek był imponujący.

Podziw Lazar dla konstruktorów wzrósł jeszcze, kiedy dostała możliwość obejrzenia jednostki od środka. Przechodziła przez kolejne pokłady, zaglądają w każdy z zakamarków – stanowiska ogniowe, kajuty załogi (wybrała sobie tą najbliżej sterówki), i w końcu maszynownia.

Najciekawsze wydawały się cumowniki dla mniejszych jednostek – czy coś ma być dowożone na okręt, czy raczej te szalupy miała służyć do ewakuacji w przypadku zagrożenia? A może do desantu? Trudno było określić… Jednostka wyglądała na okręt bojowy, miał duża siłę ognia, ale co mogła zdziałać w pojedynkę? Może powstaje więcej takich okrętów?
Czy będą kogoś atakować? Ta myśl wydała się jej niepokojąca, walka nie była jej mocną stroną i generalnie wierzyła w możliwość koegzystencji. A może raczej jednostka powstała dla ochrony? Próbowała sama siebie szybko przekonać, czując, że rezygnacja z możliwości lotu tym cudem, będzie zbyt wielkim wyrzeczeniem.

Na koniec utknęła w sterówce, oglądają przyrządy i próbując domyśleć się przeznaczenia części z nich.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 18-02-2013, 19:35   #22
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
--------------------------------------------------------------------------


Roland Corley

Było jeszcze wcześnie. Handlarze leżeli na stole. Jeden można powiedzieć że pod. Kwity jak się okazało mieli w kieszeni. Zdobycie ich było proste. Udałeś się do budynku z handlarzami. Pomyślałeś nawet nad pierścieniem który handlarz miał na palcu. Zawsze można bilet za niego kupić. Jak się później okazało pierścień to podpis który upoważniał ciebie do odebrania niewolników. Pokazywało się go gdy nie mógł sam odebrać depozytu. Był on jak podpis najważniejszego z handlarzy. Udało się to chodź strażnik coś chyba podejrzewał. Zaczął ciebie wypytywać o Kale. Próbowałeś coś odpowiedzieć ale nie trafiłeś z blefem. I strażnik dostał od ciebie dość potężnym ciosem.

Plan nabrał tępa. Uwolniłeś niewolników, z tym że oni nie bardzo chcieli uciekać. Byli wyczerpani i zastraszeni. Wszystko nie tak. Wyszedłeś z budynku z kobietą. Powoli by nie wzbudzić podejrzeń innych strażników. Jak tylko wydostałeś się na uliczkę zauważyłeś tłum przechodzących ludzi. Nie zauważyłeś że byli prowadzeni przez żołnierzy. Co się okazało dopiero przy moście. Widziałeś że posiadają oni broń jak i swoje rzeczy przy sobie. Czyli nie są to skazańcy ani straceńcy. Może i to szansa. Zauważyłeś że wszyscy mieli coś na szyi, jakieś blaszki z numerami. Dwóch z grupy, tych ludzi zaczęło się kłócić. Szarpiąc się zerwali sznurki z blaszkami. Chcieli wyjść z szeregu. Lecz żołnierze z powrotem ich wepchnęli. Za mostem stali następni żołnierze. Ale wy tylko ich minęliście i szliście dalej. Wyszliście z miasta i podążaliście do jakiegoś wzgórza. Na nim stał krzyż. Gdy tam dotarliście, żołnierze wprowadzili was do jaskini która była zakamuflowana. Jedno co przychodziło wam na myśl to, to że już po was kopalnia. Szóstkami wsadzano was do windy. Przedtem sprawdzano wasze numery które zabraliście tym dwóm, których zabrano na bok. Co się z nimi stanie nie wiadomo. Wysiadając z windy jeszcze raz sprawdzali numery. Widać że ważne one są. Szliście długim tunelem aż do wielkiej komnaty w wewnątrz jaskini. Wtedy ujrzeliście sterowiec. Może to jest szansa na ucieczkę.


Stanley Baumer /Sokole Oko (Oko)

-A no wiem że tak wykwalifikowanych fachowców potrzebuje Gubernator. Ogłoszenie masz na ścianie. Musisz się zgłosić w budynku nadzoru ruchu. Ale termin mija dzisiaj.- odpowiedział tobie kelner wskazując palcem na ścianę z ogłoszeniami.

Nie było jeszcze ciemno nawet szarawo. Poszedłeś jak najszybciej do owego budynku. Przeszedłeś kontrolę musiałeś zostawić wszystko co masz w depozycie. Wszedłeś do pomieszczenia w którym stało stare biurko. Był tam gruby strażnik. U niego trzeba było się zgłosić. Zrobiłeś to. Oczywiście nie miał jak sprawdzić twoich umiejętności ale podpisując umowę oświadczałeś że je posiadasz. Lepiej by tak było bo kłamstwo oznaczało śmierć. Wynagrodzenie było naprawdę pokaźne. Umowa była na 5lat twojej służby. Troszkę długawo. Ale po tych 5 latach obliczając twój żołd, nie musiał byś już pracować. Po podpisaniu umowy przyszło czterech żołnierzy i odprowadzili ciebie do innego pokoju. Tam cię zostawili jak i przynieśli twoje rzeczy. Szybko sprawdziłeś czy coś brakuje. Na następny dzień po długiej nocy przyszło znów czterech żołnierzy. Kazali ci się spakować i iść za nimi. Szliście wąskim korytarzem i wyszliście z budynku. Innym dziwnym wyjściem gdzie było jeszcze co najmniej czterdzieści osób. Dostałeś numer wybity na kawałku blaszki z sznurkiem.

Ten co ci dawał powiedział – lepiej się z tym nie rozstawaj.- Kazał ci iść za innymi.

Wszystko to zaczynało być nieciekawe i zastanawiające co ciebie podkusiło by się zaciągnąć. Nawet nie wiesz na jaki sterowiec i co będziecie przewozić, a nawet gdzie. Was wszystkich prowadzono kolumną przez miasto. Było jeszcze wcześnie. Szliście bocznymi uliczkami. Prowadziło was ośmiu żołnierzy. Dotarliście do mostu. Za mostem stali następni żołnierze. Ale wy tylko ich minęliście i szliście dalej. Wyszliście z miasta i podążaliście do jakiegoś wzgórza. Na nim stał krzyż. Gdy tam dotarliście, żołnierze wprowadzili was do jaskini która była zakamuflowana. Jedno co przychodziło wam na myśl to, to że już po was kopalnia. Szóstkami wsadzano was do windy. Przedtem sprawdzano wasze numery które dostaliście. Dwóch przed tobą nie miało numerów. Zaraz ich zabrano na bok. Co się z nimi stanie nie wiadomo. Sprawdziłeś swój. Wysiadając z windy jeszcze raz sprawdzali numery. Widać że ważne one są. Szliście długim tunelem aż do wielkiej komnaty w wewnątrz jaskini. Wtedy ujrzałeś sterowiec. Jedyny w swoim rodzaju. Niespotykany, wielki, niemożliwy w kilku aspektach technologicznych. Tylko do czego.


Zoriana (Zori) Lazar

Gdy stałaś w sterówce. A raczej w sterowni, podszedł do ciebie żołnierz. Przyniósł ci ubranie, i naszyjnik na którym były wybite numery 0011. Powiedział że strój jest dla ciebie. I musisz go nosić będąc na sterowcu. Po czym odszedł. Chwilę później wszedł mężczyzna. Ubrany w podobny strój. Miał kołnierz na którym były przymocowane blaszki z numerem 0001. Był przystojny, wysoki. Ubranie miał takie jak ty z tym że fason męski.

- Dzień dobry panno Lazar. Nazywam się Witolda De Krees. Jestem stwórcą tego sterowca. Mam nadzieję że się pani tu podoba. Chciałbym zaprosić panią na uroczyste ukończenie sterowca. Odbędzie się to dziś po północy. Odpowiedni strój jest już u pani w kajucie. A teraz pani wybaczy muszę jeszcze zająć się sprawdzeniem reszty okrętu. Mam nadzieję że będziemy mieli okazję jeszcze porozmawiać. Więc do zobaczenia. – kłaniając się odszedł.

Było to dość niespotykane w tych czasach. Wręcz jak by się przeniósł z innej bajki. Obejrzałaś się za nim. Jak tylko znikł w innej kajucie, postanowiłaś iść sprawdzić cóż to za szata. Jak i przymierzyć tę którą dostałaś.

-------------------------------------------------------------------------
 
Nasty jest offline  
Stary 21-02-2013, 21:37   #23
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Możliwość poznania – osobistego – głównego konstruktora była dla Lazar dużym przeżyciem. Nie zdążyła jednak dopytać o wszystkie interesujące ją sprawy, bo Witold De Krees odszedł.
Pozostało jej tylko obejrzeć przyniesione ubranie. Był to rodzaj uniformu, munduru, przypominającego jej- zupełnie nie wiedzieć czemu – więzienny drelich. Oczywiście , materiał był lepszy, krój również, ale całość.. Zori wzdygnęła się, odganiając wspomnienia.

Wróciła do kajuty.
Odpięła metalową blaszkę z kołnierzyka bluzy i przypięła sobie do ramiączka koszulki. 0011. Krees miał 0001. Czy to oznaczało miejsce w łańcuchu dowodzenia? Wysoko.. zawiesiła sobie łańcuszek z blaszką na szyi. Drelichu nie założy. Nie ma mowy.

Rozwinęła ułożone na koi zawiniątko.. i zmarła. Spodziewała się elegantszej wersji uniformu, a tymczasem.. to była suknia, z miękkiego, lejącego się materiału. Zoriana zaczęła przeliczać w myślach, ile miesięcy temu miała na sobie ostatnio sukienkę.

Resztę wieczoru spędziła na pętaniu się po statku. Wchodziła wszędzie, w każdy dostępny kąt – blaszka z numerem działała jak przepustka, nikt się jej nie czepiał. Przed północą przebrała się w sukienkę i poszła szukać De Kreesa – nie zapowiedział, gdzie odbędzie się uroczystość, ale stawiała na główny pokład.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 24-02-2013, 21:14   #24
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Pomysł nie był najmądrzejszy, ciągle się zastanawiał co go podkusiło żeby się zaciągnąć na coś takiego. Zwłaszcza po wszystkim co słyszał na temat tutejszego władcy. Równie dobrze kontrakt, który podpisał, mógł być nic nie wartym świstkiem papieru. Tym jednak miał zamiar się martwić dopiero później, kiedy już zawiną gdziekolwiek, lub w ogóle uniosą się do góry. Statek wyglądał jakby niekoniecznie był w stanie się w ogóle unieść w powietrze.

Przyjrzał się dokładniej blaszce z numerem i zaczął się zastanawiać o co tu tak naprawdę chodzi. Po co ta cała tajemnica, okręt na pewno był nowatorski, ale co było największą tajemnicą. Czemu skoro utrzymywali wszystko w takim ukryciu, nawet nie sprawdzili jego referencji ani nie przygotowali załogi wcześniej. Wzruszył ramionami i czekał na rozwój wydarzeń, przynajmniej miał pełen żołądek.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 21-03-2013, 22:12   #25
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
------------------------------------------------------------------------------


Zori

Nie musiałaś szukać miejsca gdzie odbywa się przyjęcie. Przyszło po ciebie dwóch ubranych w jednakowe rzeczy ludzi. Były jak wszystkie inne widziane tu ubrania. Coś jak mundury. Eskortowali ciebie aż do Sali balowej wewnątrz groty. Ktoś musiał zadać sobie wiele trudu by stworzyć coś takiego. Sala dzieliła się na dwie komnaty. Były wspaniale oświetlone. Nie było tu prądu, a jednak było jasno. To co świeciło żarzyło się mieniącymi kolorami. Dawało to ciekawy efekt . Blask jak i światło padające na ściany wyglądały jak witraże. Cudne witraże. Same ściany były z wypustami ale gładkie i delikatne. Podłoga śliska , gładka, i biała jak z marmuru piaskowego. Stoły i ławy wyrzeźbione w różnych kształtach. Na blatach stołów były wyrzeźbione mapy. Były podzielone na części na każdym blacie jakaś cześć. Orkiestra już grała. Coś w stylu walca. Ludzi było tu dużo. Tylko po co. W jakim celu budowany jest ten sterowiec? Takie pytania nurtowały twoją głowę. Czas mijał na przyjęciu niestety ten z którym byś tak bardzo chciała porozmawiać był rozchwytywany. Jedno co się dłużyło to przemówienie pseudo burmistrza. Ale później był toast po którym wszyscy dopadli się do żarcia. Może i sale piękne ale towarzystwo z Chlewa. Czas mijał. Znalazłaś samego kapitana. Pora z nim zamienić parę zdań.

Sokole Oko

Dostałeś kwaterę. Po sterowcu mogłeś się poruszać tylko w tym mundurze. Nie wszystkie drzwi otwarte były przed tobą. Dostałeś też pomieszczenie do nawigacji. Było one pełne map. Ale też dziwnych urządzeń i wskaźników. Nigdy takiego czegoś nie widziałeś. Pomieszczenie było zaraz koło twojej kwatery. Przespałeś się. Obudził ciebie dźwięk orkiestry. Wyjrzałeś przez burtę . Widziałeś piękną kobietę w sukni balowej. Szla w eskorcie dwóch mężczyzn. Po chwili znikła gdzieś za rogiem szczeliny skalnej. Właśnie stamtąd wydobywał się dźwięk. Wróciłeś do pomieszczenia nawigacyjnego. Szukałeś jakieś instrukcji co to wszystko jest. Potem zacząłeś przechadzać się po sterowcu. Usłyszałeś dwóch strażników którzy mówili że jutro wieczorem startuje okręt.






--------------------------------------------------------------------------
 
Nasty jest offline  
Stary 23-03-2013, 09:59   #26
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Statek był dziwny. To było pierwsze stwierdzenie Stanleya po tym jak postawił nogę na okręcie, później to wrażenie jeszcze się tylko pogłębiało. Mógł zrozumieć skrytość z jaką go budowano i ukrywano, nawet dobór załogi, ale sam statek powietrzny był tak nietypowy, mimo swojej oczywistej funkcji, że ciężko było mu powiedzieć jaką ma mieć dokładnie funkcję.

Kobieta, która weszła na okręt z eskortą, czy może raczej z całym cyklem, bo tak właściwie musiał to nazwać, jedynie pogłębiała łamigłówkę. Co prawda nie wiedział czym dokładnie jest cyrk, ale matka próbowała mu kiedyś wytłumaczyć zarówno to, jak i pare innych archaicznych słów.

Przejrzenie aparatury w kabinie nawigacyjnej nie dało mu za wiele. Już więcej się dowiedział z zasłyszanej rozmowy dwóch żołnierzy. Przy tak licznej obstawie, musiał zakładać że to albo jednostka bojowa, lub przynajmniej transportująca coś bardzo wartościowego. Chwilowo odpuścił sobie dalsze dywagacje, wrócił do przydzielonej mu kajuty i wyciągnął dziennik pierwszego oficera. Był najwyższy czas przeczytać go od deski do deski, zwłaszcza że tutaj nie było szans na to że zostanie wykryty, albo że ktoś będzie myślał że dziennik nie jest jego.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 27-03-2013, 19:51   #27
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Oczywiście, musiała to być jaskinia, nie pokład, jak mogła się tak pomylić.. Kiedyś, pamiętała, ojciec opowiadał, dawno temu, mówiło się ‘wodowanie”. Dziwne słowo, Zori często namyślała się, co mogło znaczyć. Ten statek nie był jeszcze „zwodowany” więc uroczystość musiała odbywać się na zewnątrz jednostki.

Dwóch marynarzy zaprowadziło ją na powrót do jaskini. Oczywiście, powinna odebrać ich towarzystwo jako zaszczyt, ale nie wiedzieć czemu miała poczucie, że to raczej strażnicy, a nie honorowa eskorta. Kilka tygodni w więzieniu i już człowiek ma spaczoną psychikę…

Sala była pełna ludzi. Lazar pozbyła się swojego „towarzystwa” i zaczęła rozglądać po zgromadzonych. Kręcili się po sali, wymieniając puste uprzejmości. Kim byli ci wszyscy ludzie? Załoga? Oficjele? I skąd ta feta.. dla uczczenia jednego okrętu? Był wspaniały, to fakt.. ale to wszystko.. wyglądało jak przedstawienie. Lazar pouśmiechała się uprzejmie, odrzuciła kilka zawoalowanych propozycji o charakterze seksualnym i kilka o charakterze jawnym. Tłum ciągle oblepiał kapitana, nie pozwalając się jej dostać się do niego.

W końcu burmistrz zaczął przemawiać. Ludzie słuchali, zerkając na zgromadzone na stołach jedzenie.
- Z wielką przyjemności.. bla bla.. pragnę ogłosić.. bla bla bla.. wspaniałej jednostki.. bla bla.. naszej dumy… - dobiegały do niej fragmenty przemówienia. Możliwe, ze nie słuchała bardzo uważnie.
Przyjrzała się stołom, rozpoznała zarys kilku kontynentów… jakby połączyć je wszystkie w jedną całość.. mapa? Na stołach? To nie miało sensu.

Kiedy wszyscy - po toaście i burzliwych oklaskach - rzucili się do zasłużonej konsumpcji, podeszła w końcu do kapitana.

- Kapitanie – przywitała się skinieniem głowy – Opowie mi pan o naszej misji? A zwłaszcza o mojej roli na tym okręcie? Czego pan ode mnie oczekuje? Gdzie lecimy i po co? – zarzuciła go gradem pytań.

Nadszedł w końcu czas na uzyskanie odpowiedzi.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 17-04-2013, 22:22   #28
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
---------------------------------------------------------------------------


Stanley Baumer/Sokole oko

Czas do świtu minął szybko. Rano obudziło ciebie dwóch strażników. Zostałeś poproszony na swoje stanowisko. Dotarłeś tam. Dość szybko. W końcu kajuta niebyła daleko. Sam byłeś ciekaw jak to lata.

Zoriana (Zori) Lazar

- Kapitanie – przywitała się skinieniem głowy

Opowie mi pan o naszej misji? A zwłaszcza o mojej roli na tym okręcie? Czego pan ode mnie oczekuje? Gdzie lecimy i po co? – zarzuciła go gradem pytań.

- Co do misji dowie się pani w swoim czasie. A role jaką pani ma odegrać na okręcie to zastępca kapitana. – odpowiedział, ale jakoś tak jakby coś ukrywał.

W czasie rozmowy znów wam ktoś przeszkodził i kapitan przeprosił Lazar odchodząc. Impreza może i ciekawa, ale nie dla kogoś kto ich nie lubi. Nastał świt. Obudził cię gwizdek. Jak i zgrzyty drewna. Drewna kadłuba sterowca. No chyba właśnie starujecie. Wstałaś z swojego legowiska. Udałaś się w stronę mostku kapitańskiego.


Wszyscy


Okręt minął ściany jaskini. Wynurzył się z półmroku. Cień na lewym boku przesuwał się do tyłu. W ten oto sposób sterowiec wyłonił się na zewnątrz. Jak się okazało jaskinia była poniżej normy na której latały statki. Gorąco było czuć w powietrzu. Aż niemożliwe że okręt nie spłonął. W świetle dnia wydawał się jeszcze bardziej cudowny. Kapitan wydał pierwsze rozkazy. Kurs na południe. Przez pierwsze 1800 jardów trzymamy się tego pułapu potem dalsze rozkazy.

Dla was to oczywiste lecicie na wyspę „Turkea”. Jest to nie tyle co wyspa co cztery połączone. I raczej to nie będzie wizyta gościnna.


-----------------------------------------------------------------------
 
Nasty jest offline  
Stary 27-04-2013, 00:21   #29
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Lektura była ciekawa, o tyle, że mówiła o czymś nowym i niepoznanym, mimo to na chwilę obecną dziennik niewiele mu powiedział. Pora była więc położyć się spać.


Nawet nie zorientował się kiedy minęła noc, kiedy dwóch zbrojnych przyszło go obudzić. Ciężko mu było orzec, czy pełnili funkcje strażników czy raczej żołnierzy. Jedno było pewne, w coś się wpakował, teraz zostawało jedynie ocenienie tego, w co dokładnie. Dał się zaprowadzić na swoje nowe stanowisko pracy, zarówno podpisany kontrakt, jak i wygląd strażników. Trzeba było pokierować tym cudeńkiem i nauczyć się jak reaguje.


Stanley oswajał się z nowymi przyrządami i kabiną nawigacyjną. Powoli to chyba rozpracowywał, mimo nowości i odmienności całego sprzętu. Kurs jaki mieli obrać wyklarował się dość szybko, Turkea, tylko po co?
- Jakieś planowane zmiany kursu później, czy kierować cały czas na Turkeę? - Pytanie może było nieostrożne, ale przynajmniej mógł pokazać, że orientuje się w tym co robi przynajmniej wystarczająco.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 05-05-2013, 23:57   #30
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Zastępca kapitana? 10 zastępca? Dlaczego ma numer 11, a nie 2? Zastępca kapitana to druga osoba na statki, nie 11… albo mężczyzna coś ściemniał, albo nie miał pojęcia o łańcuchu dowodzenia. Albo – choć ta możliwość wydawała jej się bardzo mało prawdopodobna, a jej dopuszczenie do świadomości świadczyć musiało niewątpliwie o niezwykłej otwartości umysłu Lazar - na tym statku obowiązywała inna hierarchia. Ale po co zmieniać coś, co działało od lat? I to w tak durny sposób… 10 zastępca kapitana, też coś. Brzmiało to prawie jak obelga.

Podziwiła się jeszcze temu niezwykłemu łańcuchowi dowodzenia, potańczyła, zjadła trochę – wybornego – pożywienia z rzeźbionych stołów. Pokręciła wśród zgromadzonych, przysłuchują rozmową. Nic konkretnego.. zachwyty, znudzenie, podziw nad rozmachem.. Jedyna konkretna informacja to nazwa „Turkea”, którą wychwyciła kątem ucha. Znała to miejsce, ze słyszenia – cztery połączone ze sobą wyspy. Czego mieli tam szukać? Czy raczej – co mieli tam zdobyć. Tego już nie udało się jej dowiedzieć.

Udała się na spoczynek, było już późno – a raczej wcześnie. Spała spokojnie, obudził ją gwizdek. Założyła koszulkę z dopiętym znaczkiem, blaszkę z 0011 zawiesiła na szyi. Paskudnego munduru – tak podobnego, do więziennego drelichu – nie planowała nosić.

Udała się na mostek – a więc jednak Turkea, dobrze usłyszała.
Zameldowała się kapitanowi, a potem dopytała
A jak już dotrzemy.. może zdradzi pan swoje plany? No, i dlaczego mam numer 11, skoro mam pełnić funkcję pana zastępcy?

Nigdy nie miała problemu z prostym i konkretnym formułowaniem swoich myśli. Konwenanse niewiele ją obchodziły. Jak ma tu służyć, musi wiedzieć, na czym stoi. Sam fakt, że okręt był imponujący, nie wystarczał.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172