Wątek: Mgła.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2007, 04:19   #36
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
- Józef się przygotowuje - powiedział chłopak stając w wejściu do salonu. - Sprawdzę kto to tak krzyczał i co się tam dzieje. - poklepał latarkę, plecak, gogle. Zdjął je na moment, na kominiarkę zakładając słuchawki. Szybko sprawdził podpięcie do komórki i do CB. - Słuchajcie - podjął ponownie - będę wychodził od strony kościoła. Możecie mnie obserwować, możecie też do mnie zadzwonić na koma ze stacjonarnego, będziemy mieli kontakt głosowy. Jakby coś się dziwnego działo, będę mówił.

Głos chłopaka drżał. Nie dało się zobaczyć twarzy, za co Józef był bardzo wdzięczny losowi. Nigdy nie uważał się za atrakcyjnego, a teraz był pewien, że strach, niepokój i choroba dodatkowo zniekształcają jego rysy, czyniąc je odpychającymi jeszcze bardziej, niż, jak uważał, były zazwyczaj.

- Julka, daję słowo, nie będę krzyczał. - na krótki moment Józef utkwił wzrok w dziewczynie, naprawdę krótki, lecz wzrok był poważny, solidny. - Nawet jak mnie napadnie to coś, co widziałaś, czymkolwiek by nie było. Jak właściwie wyglądało? - głos przeszedł od poważnego powagą przysięgi, danego słowa, do zabarwionego lekko uśmiechem, na końcu zaś też trochę ciekawością. Podobnie jak we wszystkich wypowiedzianych słowach chłopaka, dało się teraz słyszeć nutę ponaglenia, pośpiechu.

"Nie będę krzyczał. Jak mnie coś napadnie to przecież padnę chyba na miejscu z wrażenia. Zawał jak nic, nie zdążę nawet krzyknąć. Chyba, że się opanuję. Czemu ta cholerna baba musiała pójść na te cholerne zakupy! Boję się..."

Zanim myśl w pełni skrystalizowała się w umyśle licealisty, Józef utkwił wzrok w Kamilu:

- Zostaniesz z nią?

Marzył o innej odpowiedzi. I zarazem nieustannie powtarzał sobie, że jej nie dostanie. Wiedział, że tak naprawdę nie grało to roli. Że LEPIEJ było, żeby odpowiedź brzmiała zostanę. Zanim zbierze potrzebne rzeczy dla Kamila, stracą kolejne minuty, nie było na to czasu. Może nie uda się zebrać tych rzeczy. A nawet jeśli, jeśli mgła, lub cokolwiek JESZCZE tam było, Józef mimowolnie sprawdził pasek za paralizatorem i gazem, okaże się mocniejsza od pseudoochrony w postaci peleryny, kominiarki, gogli i rękawic, to Julia zostanie sama z całą tą wiedzą. Empiryka nakazywała eksperyment, by się zorientować co jest grane, logika nakazywała, by eksperyment przeprowadzano na jednej tylko osobie, by zminimalizować straty w wypadku niepowodzenia. Lęk i chęć towarzystwa, empatii i współczucia mówiły oczywiście na przekór.

Józef czekał, pytająco patrząc na Kamila, nasłuchując tak odgłosów z zewnątrz jak i odpowiedzi przyjaciół. Oddychanie sprawiało mu już pewną trudność, co nieustannie spychał na kominiarkę i resztę 'ochronnego stroju'.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline