- Lorna? - Harry wychylił się zza rogu, odsuwając latarkę jak najdalej od siebie.
Nakierował światło latarki na lekarkę. I na drzwi, w których leżał nieznany mu truposz z rozwaloną głową.
- Co tu się dzieje? - spytał. - Czemu go zabiłaś?
Był gotowy do zastrzelenia Lorny, gdyby ta nakierowała na niego lufę pistoletu. |