- Ekhm, tak, w końcu dary same się nie zaniosą, prawda?- Eriden uśmiechnęła się sztucznie, chociaż starałą się to ukryć. - Proszę, prowadź.- skierowała się do Elfki licząc na to, że ta odwróci się do niej tyłem i zacznie wskazywać drogę. Tymczasem szarpnęła Krasnoluda za ramię, sugerując, że chciałaby porozmawiać z nim w cztery oczy albo chociaż w takim oddaleniu, żeby nikt ich nie słyszał. |