Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2013, 19:16   #31
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Mrok Grunheim o tej godzinie zdawał się być nieprzenikniony. Widoczność była niemalże zerowa. Każdy, kto miał nieszczęście spędzić tą noc na ulicach miasta, starał się mieć ze sobą miecz lub topór, a nawet choćby nóż czy dłuższy gwóźdź - tak na wypadek niespodziewanej napaści z jednej z niezliczonych, bocznych alejek i uliczek. Lata świetności Imperium minęły, i noce w miastach były tego doskonałym przykładem. Liczne latarnie stojące przy ulicach, w czasach luksusu i prosperity oświetlały płomieniem nawet najciemniejsze zakamarki. Teraz próżno było szukać choć jednej, która byłaby uzupełniona. Ten brak oświetlenia powodował, że niebo nad miastem było doskonale widoczne o tej porze roku i nocy. Miliardy gwiazd błyskało na niebie nad umęczonym Starym Światem naigrywając się z tych, którzy musieli radzić sobie z przyziemnymi sprawami, niemogąc dołączyć do jednej z konstelacji unoszących się gdzieś w niebiańskim niebycie.

Doszliście wreszcie na targowisko. Nie było tu śladu normalnych, uczciwych ludzi - same opryszki, przestępcy i pijacy. Widziana przez Helvgrima pijana młódka spała teraz obok rynsztoka. Chyba nie dożyje rana, sama, na targowisku, pijana... - podpowiedziały myśli Helvgrima. Jednonogi bezdomny znikł, przybyła za to masa zwierząt, zwabionych zapewne zapachami jedzenia sprzedawanego tu na codzień. Od czasu, gdy Helv był tu poprzednio, wiele się zmieniło.
Nie zmienił się tylko nieokreślony stan przyjaciela - Rondelka. Na targowisku nie udało się go znaleźć. Postanowiliście więc wejść w alejkę, gdzie wcześniej Helv spotkał ludzkiego chłopca szukającego pożywienia w stercie śmieci obok drogi. Teraz już go tam nie było. Musiał wrócić do domu albo usnąć w którejś z uliczek.
Nie byliście przejęci losem nikogo, poza Rondelkiem. To się odmieniło po kilku minutach, gdy waszym oczom ukazała się scena bójki. Czterech... Nie... Pięciu mężczyzn tłukło się między sobą. A raczej czterech mężczyzn i jeden chłopiec. Helvgrim poznał go. To ten sam, który wcześniej szukał czegoś w śmieciach.
Walczyli ze sobą, wyraźnie na śmierć i życie. Jeden z nich przygniótł drugiego całym swoim ciężarem, i uderzał jego głową o kamienistą drogę. Kilkunastoletni chłopiec bił tego drugiego w głowę, jednak był za słaby, by zrobić cokolwiek dorosłemu mężczyźnie.
Wasza sprawa, czy nie wasza? Może nie, ale może oni widzieli Rondelka?
 
Yaneks jest offline