Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2013, 08:30   #13
VIX
 
Reputacja: 1 VIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumny
Benjamin nie otrzymał odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie, jedynie dziwnę jęki i stęknięcia dobiegły uszu jego i Henderson. Ben spojrzał na policjantkę, pot mocno zrosił mu czoło a widać było że i oficer Henderson jest cała spięta.

- Gówniana mać. Chciał nie chciał, musimy to sprawdzić. Ktoś może tam być uwięziony, a jeśli nawet nie, to nie chciałbym spać w tym sklepie wiedząc że mamy umarlaka na zpaleczu. Kto wie jak długo przyjdzie nam tu zostać? Benjamin mówił szeptem.

- Henderson postarajmy się załatwić to cicho, bez ognia i hałasu... inaczej ściągniemy na siebie uwagę, żywych lub martwych. Terman uśmiechnął się rozbrajająco, ale widać było że Henderson nie jest przekonana do żartów. - Poszukajmy czegoś co może posłużyć za broń. Ben dodał i ruszył najciszej jak się dało by przeszukać pomieszczenia w których był kilka chwil wcześniej, tym razem jednak szukał czegoś co mogłoby być użyte jako broń białą.

Dwie miunty później, Ben i Henderson byli już uzbrojeni w gaśnicę i dwa noże które znaleźli w kuchni. Benjamin wiedział że cicha próba załatwienia 'sprawy' w pomieszczeniu z którego dochodziły jęki i stukanie, spełznie na niczym jeśli teraz wyłamią siła drzwi. Był zamek w drzwiach zatem musiał być i klucz do niego. Benjaminowi na myśl przyszło że klucz może mieć właściciel lub sprzedawca... lub może są gdzieś za ladą. Dał znać Henderson o swych podejrzeniach co do kluczy i poprosił ją by została na straży przed drzwiami wspomnianego pomieszczenia, sam zaś wrócił do głównej sali sklepowiej w poszukiwaniu kluczy. Ben obiecał Henderson wrócić za kilka chwil.

Zdziwienie wykwitło na twarzy Bena kiedy ten zauważył jakąś kobietę rozglądającą się po sklepie. Najgorsze myśli przychodziły mu do głowy lotem błyskawicy... pomyślał że może ta babka zrobiła coś Zack'owi... jaką ulgę poczuł Ben gdy spostrzegł chłopaka na ciałem martwego sklepikarza.

- Dobra... a co tu się stało? Ben zapytał głośno i liczył na to że ktoś mu wyjaśni to i owo. Fakt, Ben mógł wyglądać mało przyjaźnie z pistoletem w jednej i nożem w drugiej dłoni, ale cóż... tak to wyglądało.
 
VIX jest offline