Hans nie myśląc długo ściągnął z pleców łuk i naciągnął na cięciwie strzałę, mierząc w osiłka którego nieudolnie próbował powstrzymać malec krzyknął nań
- STAĆ , STRAŻ MIEJSKA! – zakrzyknął możliwie donośnym i ciężkim głosem.
Były to pierwsze słowa które miał nadzieję powstrzymają bandziora wyraźnie pogrążonego w feworze walki. Oczywiście Hans do żadnej straży nie należał, jednak obawiał się, że samo „stój” nie powstrzymało by agresora. Kątem oka dostrzegł, że Helvgrim już szedł w stronę ogarniętych walką ludzi, uważając by nie stanąć na linii strzału. Ciemności zdawały się sprzyjać fortelowi Hansa, bandziory mogły mieć trudność w połapaniu się z kim mają do czynienia – jednak równie dobrze mogły skupić któregoś z walczących na osobie Hansa. Mimo więc iż ten celował do mającego przewagę osiłka, był gotów przekierować strzałę na tego, który rzuciłby się w jego stronę z zamiarem ataku. „Przynajmniej rozwiązałoby to definitywnie problem kogo mam zaatakować...” – pomyślał wciąż mierząc do osobnika , który swojemu przeciwnikowi koniecznie chciał wykazać, że nierówności kocich łbów najlepiej są widoczne z bliska.
Pomimo bliskiej odległości jak i przycelowania Hans liczył po cichu, że widok dwójki uzbrojonych mężczyzn powstrzyma „imprezowiczów”, wolałby nie ryzykować przypadkowego postrzelenia malca, który był niebezpiecznie blisko osoby w którą Hans mierzył. Sytuacja była na tyle ryzykowana, iż nie wiedział nawet czy w ogóle odda strzał, liczył, że wycelowana strzała wraz z okrzykiem i zmierzającym krasnoludem ostudzą zapędy agresorów.
Helvgrim podłapał pomysł człowieka podchodząc chwycił za topór którego trzonkiem zamierzał przywalić w czerep człeka okładającego leżącego na ziemi przeciwnika. W momencie uderzenia wydał jeszcze przeciągłe, głośne i groźnie brzmiące
- WAARGGGH - przypominające ryk wywerny , a na pewno mrożące krew w żyłach każdego, kto miał stać się celem przerażającego wojownika dzierżącego oburącz potężny topór. Mógł uczynić wśród bezbronnych właściwie przeciwników rzeź, ale nie zamierzał tego czynić, był pewny , że unieszkodliwi wszystkich rozdając solidne kuksańce , a być może połowa ucieknie zanim do nich dojdzie...
Ostatnio edytowane przez Eliasz : 09-04-2013 o 12:03.
|