Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2013, 17:18   #3
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Temat na czasie, wystarczy popatrzeć co dzieje się w Korei.
Nie chce mi się przygotowywać do tej wypowiedzi jak Ty to zrobiłeś więc oprę się na tym co przeczytałem, usłyszałem do tej pory. Za błędy z góry przepraszam.

Apokalipsa na tle wojny nuklearnej jest fajna i klimatyczna do grania ale to pozostałość po zimnowojennym strachu przed tym rodzajem konfliktu. Obecnie mocarstwa posiadają systemy obronne. Rakieta leci parę minut w tym czasie można ją zestrzelić. Skazimy ocean. Straszne...
Motyw. Chyba najważniejsza sprawa. Wojny po coś się toczy. Chcemy coś co ma ktoś inny. Ziemię, zasoby, zwiększenie wpływów czy kobiety Niestety ale w wypadku ataku nuklearnego to wszystko dosłownie i w przenośni wyparuje. Nikt nie toczy wojny dla samej zagłady czy idei. Te czasy odeszły. Podczas konfliktu narażamy siebie i nie robimy tego bez powodu. No ale dobra, chcemy zniszczyć konkurenta bo tak, mamy ostro porąbane w głowie. Niszczymy go i zanosimy się szaleńczym śmiechem. Niech będzie Rosja i USA. Tylko zanim rozwalimy całą ich strukturę, wszystkie bazy i siedziby rządu sprowadzając ich do epoki biegania z dzidami i kamieniami. Oni rozwalają nas. A Chiny zacierają rączki bo nawzajem się wybiliśmy. Co z tego mamy? Nic. A wbrew pozorom szaleńcy nie są u władzy. Może czasem idioci, nie szaleńcy.

Dodając do tego co Aschaar napisał, apokalipsa znana nam z fallouta jest fajna ale nierealna.

Mamy jednak jeszcze inne zagrożenie nuklearne. Terroryzm. Czy to przeprowadzona za pomocą brudnej bomby czy walizkowej głowicy, która zaginęła ruskom. Takie organizacje działają za przekonania i nie zważając na własne życie. Ich rachunek zysku i strat jest zupełnie inny niż mocarstw stąd większa realność takiego zamachu. Ale czy nawet idealnie zsynchronizowany atak doprowadziłby do apokalipsy? Nie ma szans. Rozwalą parę dużych miast a i to nie całych. Zbrodnia straszna ale nie apokalipsa. Do tego weźmy parę przykładów. Zamachy w Londynie czy Madrycie. Kto je robił? Wujek Osama? Nie. Komórki, które szkoliły się na materiałach Al-kaidy, o której jej "władze" nawet nie wiedziały. Mieli dostęp do różnych ładunków wybuchowych (samoróbki i materiały górnicze) ale skąd by wzięli broń atomową? Nawet jeżeli Baza posiada takie to raczej trzymają je "szychy". A co robią one? Żadnych dużych zamachów. Tu poszarpią, tam poszarpią. I z tej strony możemy wykluczyć apokalipsę w "klasycznym" wydaniu. Brak sił i środków oraz chęci.

EDIT:
Halad, dobra tylko to i tak będzie tylko tymczasowe. Są zapasowe elektrownie czy wręcz na ternie miast. Ale dobra, zniszczy się je. Zapanuje chaos. Ale nie zniszczysz tak całego świata. Inne kraje pomogą przywrócić jako taki porządek bo im to zwyczajnie nie na rękę. Władze tego państwa użyją swoich zapasów czy kupią te artykuły. A ludzi zabijających się za wiaderko wody? Od czegoś są siły porządkowe a nie niszcząc centrów dowodzenia i łączności nie wyeliminujesz ich.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]

Ostatnio edytowane przez Szarlej : 05-04-2013 o 17:21.
Szarlej jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem