Adam ponad wszystko chciał już wyjść z bunkra. Spojrzeć na Nową Ziemię, na słońce i przekonać się, czy świat jaki pamiętał nie istnieje. A może coś się uchowało. Wiedział jednak, że nie można zostawiać za plecami potworów, przecież na zewnątrz może być jeszcze gorzej i znajdą się między młotem a kowadłem.
-Również wolę najpierw oczyścić bunkier zanim pójdziemy się przejść na zewnątrz. Musimy zdecydowanie związać tych dwóch. - wskazał na Carlsona i Immi'ego
-Może im odbić tak jak Wolframowi. Później bym wybijał potwory stopniowo. Najbliżej są zombie i chyba są najmniej groźne. Gdybym z Harrym stanął na przeciwko drzwi i zaczął strzelać gdy tylko Lorna je otworzy? Co wy na to? Kero i Eva by nas osłaniali na wypadek ośmiornicy z wentylacji i futrzaków. Powoli się pozbędziemy wszystkich i będzie można wyjść! |