Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2013, 00:05   #163
Baczy
 
Baczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Baczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumny
Arno okazał się być siłą napędową śledztwa w tych ostatnich godzinach. Wszyscy dawali z siebie co mogli, jednak to on jako pierwszy powiązał trop okultystycznej księgi z Thomasem Bauerem. Fakt, że ciągle Furc wiarygodnym światkiem nie był, jednak nie wiedząc o podejrzeniach krasnoluda, potwierdził je swoją opowieścią. Eryk nie pamiętał Stompera w ogóle, a jego śmierć była jedynie drobnym incydentem, przyćmionym przez żal po stracie ojca. Jednak to jego osoba mogła być odpowiedzią na pytanie "Skąd wzięła się chaotycka księga w spokojnym, wręcz sielankowym Biberhof".
Młody Bauer podziwiał krasnoluda, jednak nie mógł się przemóc i wyrazić tego wprost. Zamiast tego uznał, że od teraz musi towarzyszyć i pomagać Hammerfistowi, bo niewątpliwie to on poprowadzi ich ku rozwiązaniu zagadki.

O ile Arno miał łeb do składania faktów i szukania dziur w zeznaniach, o tyle język jego szorstki był jak hebel. A i w bawełnę nie owijał, nawet jeśli wypadałoby nieco delikatniej obchodzić się z rozmówcą. Dlatego wstępna rozmowa z Thomasem Bauerem nie do końca po ich myśli poszła. Ich, Arno i Berta, bo Eryk nie odważył się wcinać między nich a ledwo powstrzymującego wściekłość wuja. Obserwował go, starał się określić, kiedy wybuchnie. Ale pomijając wrodzoną porywczość piwowara, trudno było mu się dziwić, nawet gdyby niewinny był, takie słowa i taki ton mogłyby go z równowagi wyprowadzić. Gdyby. A im później się robiło, tym większych podejrzeń nabierał Eryk odnośnie swojego krewnego.

Kiedy w izbie dziecięcej udało mu się wraz z Jagną oraz Gotte wyciągnąć z najmłodszego Alexa informacje o tajnej piwniczce, Eryk omal nie wyskoczył z onuc. To przesądziło, samo istnienie "piwniczki w kufrze" było w jego oczach jak wyrok skazujący. Kiedy jednak zeszli tam, w czwórkę, ochłonął nieco. Pojawiły się kolejne poszlaki, jak komin, przez który można by spalić wnętrzności i zatajona umiejętność czytania w klasycznym, ale i wątpliwości, gdyż twardych dowodów na rozprawę nie znaleźli.

- Czyli Herr Thomas czytaty w klasycznym jest, ma ukrytą piwniczkę z wyciągiem do komina podłączonym, i na dodatek o niczym nawet gebą nie kłapnął, zapierając się nawet, że on w klasycznym nie czyta. Cholera, ale czy to starczy, żeby Starszego wsi winnym uznać? Może po wójta pobiegne, hę?

Chciał się przydać, mieć swój udział w zakończeniu śledztwa, może nawet za bardzo. Czy widząc jego determinację, czy roztropności, przystali na jego propozycję, pognał więc po Tannenbauma. Jeszcze w drodze streścił mu fakty jak i podejrzenia. Wójt nie był wójtem i przywódcą straży bez przyczyny, człek to prawy i roztropny, o czym Eryk był święcie przekonany.
Na pewno proces Thomasa Bauera będzie uczciwy, a winny poniesie zasłużoną karę.
 
__________________
– ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł.
– Nie wiedziałem, że chorował.
Baczy jest offline