Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2013, 22:33   #360
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Dirith, Kiti;
Postanawiacie odnaleźć Zaklinacza. Z daleka obserwujecie miasto, nad którym krąży rozsierdzony feniks, raz po raz zionąc ogniem. Dziwne, wygląda to tak, jakby ptak w ślepej furii wyładowywał złość na mieście, zioną ogniem gdzie popadnie, nie w dany cel. Płonący ptak ma wyraźnie ciemny odcień, przypomina kłębowisko dymu i ciemnego ognia, momentami jednak przyjmuje odcień zwykłego ognia i równie normalnym ogniem zieje po murach. Zauważacie także, że marynarze dali za wygraną i opuścili statek, rzucając się do ucieczki z miasta. Sam statek znowu płonie, i choć najwyraźniej był głównym celem ataku, rozsierdzony ptak zadowala się spalaniem wszystkiego, co ma pod dziobem.
phoenix by *chevsy on deviantART
Feniks ignoruje takie drobinki jak uciekający marynarze. Im bliżej miasta jesteście, tym wyraźniej widać, że ptak jest spory, wielkości kilkupiętrowego budynku!
Ląduje!
Devacurse : Wind Guardian by *rusharil on deviantART

Feniks chwilowo się uspokoił, czy znudził. Przysiadł na murach. Wreszcie możecie na niego lepiej rzucić okiem. Trzeba przyznać, że mroczny feniks jest naprawdę pięknym stworzeniem, chociaż jego oczy lśnią niepokojąca głębią chaosu.
Solar Phoenix. by *HeatherSchoff on deviantART

Po chwili ptak załopotał skrzydłami i zeskoczył na ulicę, znikając wam z oczu za murami. Czego on tam szuka...?

Póki co postanawiacie odnaleźć Zaklinacza. Radarowy nos wilczycy szybko odnajduje trop, prowadzący drogą do okolicznej wioski. „Towarzyszą wam” uciekający przodem, kilkadziesiąt metrów przed wami, marynarze-ślamazary.

Wioska jak wioska. Jak zawsze gościnna. Jak to mówią, „drow w dom, Bóg w dom”... eeeer nie, Zaaraz, czy to było „drow w dom, sztylet w plecy”...?
the militia by *Pervandr on deviantART

Co jednak zabawne, już przed wami dotarli tu niechciani goście...
pirates by ~delowar on deviantART

- Odłóż te widły, synku, albo ci ręce odstrzelę!
- Patrzcie go! Wynocha, bo przegonię jak psa!
- Pójdziemy, pójdziemy, jak nam dacie co macie!
- Taaaa, jeszcze co!!! Co ty myślisz, że szabli się boję?! Siekierę w łeb trzepnę jak prosiaka!!!
- Przegońmy tych plugawców, z nieba spadli, jak tamta meduza! To pewnie ich potwór, tak jak Kranek, który statki zatapia!
- Tak, to przez nich ta wyspa jest przeklęta! Won z naszej ziemi!!!
- Wygońmy ich, nas jest więcej!
- Podejdź to kula w łeb!
- Nie wiemy kim jesteście, ale nie chcemy was tutaj! – wrzeszczeli wraz z chłopami pozostali przy życiu strażnicy miejscy, którzy tu zbiegli.
- Chwilowo nie mamy dokąd pójść, potrzebujemy zapasów i materiałów do naprawy statku i bez tego nie odejdziemy.
- Ohohoo, owszem, odejdziecie, i to w podskokach!
- Wasi plugawi magowie nasłali swojego Chowańca żeby spalił nasz statek! Nie pozbędziecie się nas tak łatwo! Oko za oko, ząb za ząb!
- Magowie? Chowańca? To wy sprowadziliście meduzę i ten pożar, z nieba, tak jak i wy!
- Dobra, dobra, dziadku, wiemy doskonale do czego zdolni są ci magowie i zaklinacze!
- Ostrożnie, ludzie, latający okręt to twór potężnych mocy! – odezwał się jeden z ocalałych miejskich magów.
Ocalali magowie trzymali się na uboczu i niby brali udział w kłótniach, ale niby nie. Oczywiście, przemytnicy załatwiali im wcześniej to i owo, więc rozlew krwi nie był im na rękę. Sam kapitan latającego okrętu obecnie również trzymał się na uboczu. Czyżby mały bunt załogi...?
Na moment jakby trochę ucichło.
- On jest z wami?! – odezwały się obie strony.
Jedni i drudzy ukradkiem gapili się na Diritha. Jak na złość nigdzie nie było widać zaklinacza, ale być może jest w głębi wioski lub w jednej z chat, do których najwyraźniej przetransportowano dzieci, kobiety i rannych. Pech, że wstępu bronią rozsierdzeni uchodźcy i załoga statku...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline