Cytat:
Napisał Szarlej Pytanie niby oczywiste ale tylko na pierwszy rzut oka. Ostatnio sam się zastanawiałem chociażby czy Equilibrium to postapo. Albo rok Orwella czy Matrix. |
Equilibrium to nie jest postapokalipsa, bo akcja tego filmu dzieje się w mieście jakie i u nas istnieją. Po prostu wszyscy chodzą naćpani, to jeszcze nie koniec świata. Podobnie Rok 1984 jest dysutopią, ale ludzie żyją jak i my. Co do Matrixa to ciężko powiedzieć, bo jeżeli przyjąć, że Neo, Morfeusz, Trinity i reszta ekipy to tylko programy komputerowe to też nie jest to postapokalipsa, bo gdzieś tam istnieje prawdziwy świat. Roboty zbuntowały się przeciwko ludziom i próbowały korzystać z nich jak baterii to ludzie zafundowali im wirtualną rzeczywistość, w której roboty myślą, że trzymają ludzi w wirtualnej rzeczywistości.
Chyba, żeby przyjąć, że świat "prawdziwy" w Matrix jest prawdziwy to tak - to jest postapokalipsa.
Żeby była postapokalipsa to trzeba apokalipsy, która wciąż dotyczy ludzi. W Roku 1984 brakowało apokalipsy w tradycyjnym sensie, a z kolei w Equilibrium co prawda apokalipsa była, ale jest tylko przeszłością dla tych ludzi i nie wpływa na ich życie bezpośrednio - co prawda jest użyte jako uzasadnienie narkotyków, ale te prochy można było uzasadnić i w inny sposób.