Wątek: [AMA]CyberCore
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2013, 20:31   #2
Deadpool
 
Deadpool's Avatar
 
Reputacja: 1 Deadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetnyDeadpool jest po prostu świetny
Nikita uniosła brew widząc jaki ma numer i z kim bedzie miała przyjemnosć potańcować.
- *Twaju mać* Zakaz picia? - Skrzywiła się nieco, po chwili jednak skarciła się w myślach. “Moge bez tego życ przecież”. Co ciekawe ktoś musiał jej dać tą ksywę z czasów służby w Whitelight, bo nie pamietała żeby tak się wpisywała do listy chętnych.
Jej przeciwnikiem będzie jakiś... ktoś? Nie kojarzyła osobnika w ogóle, choć te imię obiło się jej o uszy. Z jednej z wielu kieszeni wyciągnęła komunikator, po czym włożyła go sobie do ucha.
- Łącz z Raul. - rzuciła bez namiętnie, nadal patrząc w ekran.
- Cześc młoda co tam? - Odezwał się głos w słuchawce.
- Nail Bang... znajdź coś o nim, bo za cholere nie kojarze gościa. - rzekła.
- Nail Bang? Hah... to ten co w ryja dostał od Kuro i się wyłączył. - rzucił wesoło Raul. - Masz farta dziewczyno. - dorzucił.

Nikita westchnęła i przetarła nos. - *Moj drug* Chce wiedzieć co on walczy a nie od kogo po pysku dostał. - Z tymi słowami zaczęła powoli opuszczać pomieszczenie przepychając sie przez tłum.
- Czekaj moment... nie rozdwoje się. - rzekł, a po drugiej stronie było słychać jakieś tłuczenie się garków.
- Nie ważne, zaraz będę u ciebie. Przygotuj mi coś dobrego *da*? - Uśmiechnęła sie delikatnie.
- Da da... - powiedział pospiesznie i się rozłączył. Kravchenko opuściła budynek, i spojrzała w górę. Lało chyba od rana, skrzywiła się nieco i zarzuciła swój kapturek na głowę.

Nie było daleko, ale to chyba z czystego lenistwa ponownie siadła na swój jakże skormny motocykl. Przyłożyła palec do czytnika a ten odpalił, kopniakiem chowając nóżkę, wystartowała w stronę baru.
Widać zła pogoda dobrze oddziałuje na biznes. Bar Raula mieścił się może w nie najlepszej restauracji ale był popularny za dobrą atmosferę. Dzisiaj jego popularność wzrosła również dzięki byciu dobrym schronieniem przed deszczem.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=MYUk-ISUTcI [/media]

Godzina: 19:23

W tle grał blues, w powietrzu unosiły się opary dymu z cygar a tło zapełniały nie tylko osobistości ale również hałas wielu rozmów.
Raul siedział właśnie polewając...herbatę jakiemuś jegomościowi o prostej twarzy, ubranemu w kimono.


Nie wydawał się on Nikicie znajomy, ale jego ubiór świadczył o jednym.

Gdy dziewczyna zbliżała się do lady słyszała wiele dziwnych podszeptów, i w pewnym momencie zdała sobie sprawę co jest ich źródłem.


Niemal dwumetrowa postać siedziała w rogu knajpy ubrana w biały pancerz z czarnymi elementami włókien sztucznych, w pełnym komplecie łącznie z hełmem. Uroku dodawała jej nawet samurajska katana niezwykłych rozmiarów oparta między nogami.
Tego typu dziwaków nie spotyka się na co dzień. Jego wygląd sugerował bycie androidem ale ciężko było stwierdzić, kto i po co stworzyłby tak ogromną maszynę. No i androidy nie piją, a ten właśnie sączył piwo z butelki przez słomkę.

Pewnym krokiem wstąpiła do środka, sciagając przemoczony płaszcz i wieszając go na krześle przy którym miała zamiar usiąść.
- Hej Raul... - Przywitała przyjaciela, kątem oka spoglądając na dziwnego osobnika z kataną. Może jakiś kontraktor, albo ochroniarz po fajrancie? Z zamyśleń wytrąciło kobietę burczenie w brzuchu.
Włoch skończył nalewać herbatę, i machnął do Nikity. - Sekunda! - po tych słowach zniknął za barem. Kravchenko podparła się ręką o podbródek i rytmicznie stukała palcami o blat. Im bardziej się niecierpliwiła tym stukanie było szybsze.
- Również znasz Raula? - zaciekawił się gość siedzący niedaleko, popijając powoli herbatę. - Ten człowiek robi sobie więcej przyjaciół niż konsumentów. Zaskakująca osobowość.
- *Da* - Mruknęła tylko wypatrując swojego posiłku. Po chwili Salieri przyniósł spaghetti. Porcję przynajmniej dla dwóch rosłych chłopa. Do tego prawie litrowy kufel piwa.
- Smakowego Nikki. - Rzekł uśmiechnięty, stawiając przed nią jedzenie. Na jej bladej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech.
- Nigdy się nie mogę nadziwić ile możesz wsunąć. - Zarechotał podpierając się o biodra.
- Poznaj mego znajomego Jokyoku. - Wskazał dłonią na osobnika w kimono.
- Cześć. - Rzekła nie odwracając wzroku od jedzenia. Nie minęła chwila, a już zaczęła zasuwać widelcem, co jakiś czas popijająć pokarm złocistym plynem.
- Wybacz Nikki ale mam zapierdol dzisiaj więc lece na razie. - Puścił oczko, kobiecie, po czym poszedł zając się resztą swoich spraw.
- Czekaj! Sprawdziłeś tego Naila? - Zapytała na chwilę odrywając się od jedzenia.
- Ta... jakiś tam mistrzu... zeszłoroczny chyba? - Pogładził się po brodzie. - Będę miał więcej czasu to poszperam, ciao! - pomachał Nikicie.
Ta zaś wzruszyła ramionami i kontynuowała pochłanianie makaronu.

Jokyoku spojrzał na Rosjankę nieco zaciekawiony.
- Nail? Czy to nie odnosi się do Nail Banga? - spytał. - Współczuję. Masz niezwykłe ryzyko odpaść w pierwszej rundzie. - stwierdził uśmiechając się jakby do siebie samego.
- Znasz go? - Ożywiła się pytając z pełnymi ustami. Niewiele myśląc wzieła swój talerz i kufel, po czym przysiadła się do jegomościa.
- Możesz mi o nim powiedzieć nieco więcej? - Po tym kolejnym pytaniu, znów wsuwała jedzonko.

- Japonia jest druga na liście krajów popularyzujących sztuki walki, tuż pod Koreą. Nail Bang jest obecnie właścicielem najpopularniejszego dojo i mistrzem ninjutsu. W poprzednim roku pojawił się na turnieju po raz pierwszy, jego HP nigdy nie spadło poniżej 70. - Jokyoku zdawał się posiadać niezwykle bogatą wiedzę. Przynajmniej na temat sztuk walki. - Dostał się również na mistrzostwa świata, gdzie zdobył trzecie miejsce. Będzie na nich również w tym roku, nawet gdyby przegrał tutaj, ma już dość punktów w rankingu. - Spokojnie powziął kolejny łyk po czym podsumował. - Nie sądzę aby jego pierwsza przegrana była przypadkiem.

- *Bluać* - Zaklęła w rodowitym języku, intensywnie się nad czymś zastanawiając.
- Zaraz... a skąd wiesz że ja biorę w tym udział? - Uniosła brew wciagając makaron.

- Nr.7 Jokyoku Jinn. - przedstawił się wesołym tonem młodzieniec. - Kojarzę cię z tłumu, a skoro pytasz o Banga, to całość mi się układa. "Katrjusia", zgadza się? - rosyjski nowego kolegi był dość słaby.

Słysząc jego wymowę Kravchenko prawię się zakrztusiła makaronem, jednak szybko popiła browarem.
- Owszem... ale jak już do zwracaj się do mnie Nikita... - Nikki opróżniła talerz, po czym rozsiadła się wygodniej.
- Mówiłeś coś o tym że to nie był przypadek. Jego przegrana. Podejrzewasz podłożenie się *da*? - Przemówiła, przecierając usta serwetką.

- Wracając...nie wiadomo co planuje Bang, ale możliwe, że wpadł tutaj tylko dla zabawy i szybko sobie pójdzie. Choć i tak bym go nie lekceważył. - doradził Jokyoku. - Wiesz kto jeszcze jest ciekawy? - wskazał palcem na białego olbrzyma - Kilka miesięcy temu ten facet próbował zamachu na Blue Devila. Jestem tego pewien, cały CyberChan o tym gadał. - zaśmiał się chłopak. - Zapowiada się na coś naprawdę interesującego. Choć czemu teraz ty mi czegoś nie opowiesz?

- Próbował? - Zerknęła na obiekt rozmowy. - Wygląda groźnie, a o tym Blue Devilu też słyszałam co nieco. - Dopiła kufel, i machnęła do Raula. - Raul *Moj drug* Jeszcze jedno! - Po tych słowach zwróciłą się do rozmówcy. - A co mam ci opowiedzieć? Nie jestem ciekawą osobą... - Wzruszyła ramionami.

- Nie wiesz jak działa obieg informacji? - zapytał nieco zawiedzionym tonem Jokyoku - Opowiedz mi o sobie i swoim stylu, albo postaw kolejkę. - zaproponował.

- Raul! Przynieś tu litr... - Rzuciła jeszcze przez ramię, zerkając na Jokyoku łobuzerskim uśmiechem. Włoch po chwili przyniósł flaszkę, i piwo które wcześniej chciała.

- Nie pozwalamy sobie za dużo *tavarish*? - Rzucił wesoło jak zwykle Włoch.

- Nie jesteś moją matką... a nawet jeśli i tak bym to miała gdzieś. - Pokazała mu język. Po czym zwróciłą się do osobnika w kimono.

- *Systiema* i Combat sambo. Ta... to są moje style. - W połowie zdania zaczęła rozlewać po kieliszkach wodę ognistą.

- Oh...to mi dużo nie mówi. - westchnął zawiedziony Japończyk. Używanie nieznanych sztuk miało te drobne cechy zaskakiwania rozmówców. - Cóż, twoje zdrowie. - stwierdził łapiąc za kieliszek z lekkim uśmiechem. - Życz mi szczęścia Raul.

- Hohoo, nie wiesz na co się porywasz! - Rzucił zza lady uśmiechając się szeroko.
Nikita także uniosła kieliszek i czy chciał czy nie chciał stuknęła się nim z Japończykiem.
- *Zdrovie* - Przechyliła go wlewając płyn prosto do gardła. Jak na Rosjankę przystało, nawet się nie skrzywiła. - Ja powiedziałam swoje style, może ty się podzielisz?

- Hah! Toć ci powiedziałem o Bangu, i nawet dorzuciłem ciekawostkę. - odparł Jokyoku, z lekkim skrzywieniem przełykając alkohol. Po chwili napełnił obydwa kieliszki. - Nie sądzisz, że jestem dość uczciwy.

- Ludzie są uczciwi kiedy im to tylko jest na rękę... - Przewróciła oczami, opróżniając jednym ruchem kieliszek. - Ale co mnie tam... skoro mówisz że ten Nail to jest jakiś kozak, to raczej się nie spotkamy na arenie. - Wzruszyła ramionami, nalewając sobie wódki do kieliszka, miała już polać Jokyoku, jednak ten jeszcze swojego nie opróżnił.
- No raz! Raz! - pośpieszała go, z lekkim uśmiechem.

- Ahaha - zaśmiał się głupio, jak gdyby próbując zakryć swój brak wprawy w piciu i dokończył swój kieliszek, stawiając go na ladzie. - Dobrze myślisz. Widzisz, wolałbym, aby wygrał z Bangiem ktoś słabszy od niego, ale lepiej przygotowany od przeciwnika, niż samemu na niego wpaść. - stwierdził Jokyoku - Takoż...mogę ci załatwić listę jego driveów, za odpowiednią cenę oczywiście...Zupełnie jak kiedyś, nie, Raul? - rzucił z uśmiechem. - Wiedza zawsze się dobrze sprzedaje.

- Wiedza to siła... - Rzekł zza lady polerując jakąś szklankę - Ale Nikki po co masz płacić jak możesz przecież zapytać ma... - W ostatnim momencie Raul uniknął lecącego w jego stronę kieliszka. Włoch po uniku tylko wystawił oczy z ukrycia. Nikita spojrzała na niego zabójczo.

- Nie wspominaj o niej przy mnie! - Warknęła, podnosząc się z krzesła, ale szybko się uspokoiła. - Zapłacę za ten kieliszek... i za informacje... - Spojrzała na Japończyka. - O jakiej cenie mówimy?

Jokyoku spokojnie podniósł się spod lady upewniając się, że nie ma burdy. Właściwie wszyscy teraz się im przyglądali. Japończyk upił swojej wódki czekając aż zainteresowanie ich osobami spłynie. Następnie podsunął swój kieliszek w stronę Nikity i zaczął wlewać do niego trunek.
- Cóż. - położył jej rękę na ramieniu. - Jeżeli wpadniesz do mnie możemy to przedyskutować. - stwierdził uśmiechając się. Jego rumiana twarz wskazywała, że trzy kieliszki to już dość dużo.

- Zgaduje że w pokoju nr.7... Kiedy? - Mruknęła gładząc się po brodzie. - I zabierz rękę, dobrze? - Spojrzała jeszcze na Jokyoku, a z jej oczu o srebrnych tęczówkach nie dało się wyczytać żadnych intencji.

- Mmmhmmm. - przytaknął z uśmiechem Jokyoku zabierając dłoń, po czym wstał i niestabilnym krokiem opuścił bar.
Raul westchnął wycierając ladę. - Jakbyś odmówiła, podałby ci adres konta bankowego. Teraz liczy na bóg wie co. - poinformował ją, a gdzieś z ulicy dało się usłyszeć głośne "YEAH!" w dziwnie znajomym głosie.
- Huh... gdyby chociaż był w moim typie. - Podparła się o blat stołu. - Najwyżej go połamię zanim się spotkamy na zawodach. - Westchnęła głośno, i przechyliła kieliszek. Te parę kolejek nawet je nie rozgrzało. - Jakąś godzinę przed walką wpadnę do niego... z pasem cnoty na dupie... Zarechotała dziwacznie Nikita, po czym wstała łapiąc za butelkę. - Biorę to do domu... - Wskazała palcem na niedopitą flaszkę, jakby nie chciała żeby były jakieś wątpliwości. Ale jeszcze przed wyjściem podeszła do lady i zapłaciła za wszystko co była winna. - Ciao Bella... - Rzuciła do przyjaciela, machając mu na odchodne.
 
__________________
"My common sense is tingling..."

Ostatnio edytowane przez Deadpool : 10-04-2013 o 20:37.
Deadpool jest offline