Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2013, 11:52   #34
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Kiedy do Hansa dotarło cóż uczynił momentalnie zbladł i dostał drgawek. Przez chwilę niczym nie różnił się od trupów leżących nieopodal. Odwrócił się na bok i zaczął rzygać zwracając wypite niedawno porcje piwa i częściowo strawioną kolację. Pochylony wymiotował jeszcze przez chwilę i gdyby tylko zawartość umysłu można było zwrócić tak łatwo i szybko jak zawartość żołądka, z pewnością by się na to zdecydował.

Do momentalnie trzeźwego Hansa docierała wciąż na nowo informacja, iż zabił człowieka. Świadomość, że miał nóż i że chciał zabić jego towarzysza stanowiła nikłe choć pocieszające światełko w tunelu. Nie dopuszczał nawet do świadomości, iż człowiek ten nie stanowił żadnego zagrożenia dla krasnoluda dzierżącego topór. Nawet nie pozwalał sobie na dopuszczenie takich myśli, które krążyły wokół przeciążonego umysłu niczym komar nad zasypiającym.

Dopiero po chwili był w stanie wyprostować się, otrzeć rękawem usta i dziwnie beznamiętnie przyjrzeć się pobojowisku. Widział iż Helvgrim przesłuchuje jedynego przytomnego człeka, choć nie docierało do niego nic z tego co mówili, dopiero po chwili kransolud skinął na Hansa każąc mu iść z sobą. Młodzieniec uczynił to pośpiesznie chcąc możliwie szybko stracić krwawą scenerię sprzed swoich oczu, nie zdołał jednak oprzeć się pokusie i spojrzał po raz ostatni na swoją ofiarę, której ręce zdążyły jeszcze zamknąć się w śmiertelnym geście wokół strzały. Nie wiedział, czy zdarzenie należy zgłosić straży, czy pozostawić wszystko tak jak jest – w końcu i tak zginie w gąszczu innych zabójstw jakie się w mieścinie wydarzają. Gdyby ktoś zapytał go o imię z pewnością też nie byłby w stanie na to pytanie odpowiedzieć. Na dłuższy czas stracił wszelka inicjatywę i jedynie podążał za krasnoludem – jedyną oazą pewności i spokoju. Zdał się całkowicie na swego towarzysza , niezdolny do podejmowania samodzielnych decyzji.
 
Eliasz jest offline