No co się tak gapisz? Do mnie zawsze idzie ta najgorsza robota? Co to za zabawa zabijać jebniętych ludzi?-poszedł w stronę Micka i szturchnął go w ramie.
-Daj mi zapalić to twoje ścierwo. Muszę się odstresować .Nie mieli niczego przydatnego więc jestem wkurwiony tym całym syfem w dodatku, gdy się skradałem wdepnąłem chyba w jakieś gówno.
__________________
Naylor przez moment zesztywniał. I ręka trzymająca broń drgnęła.
Ale zaraz szeroko uśmiechał się. Problemy z samopoczuciem? Han-dra? - zapytał z troską. Dolegliwości tego rodzaju dokuczają nam wszystkim. Niech pomyślę..... - Zmarszczył czoło, jakby się głęboko zastanawiał -Hmmm... Może Ci wytnę uśmiech? Taki od ucha do ucha. Będziesz miał dobry humor zawsze i wszędzie. Nawet podczas snu będziesz się uśmiechał. Przemyśl to. Dobry humor raz i na zawsze.
Przez chwilę czekał na reakcję. Ale Ziggi był zajęty swoim butem. Jakby nie słyszał kąśliwych uwag.
" No i dobrze. Dziś się nie mam ochoty strzelać" - pomyślał.
Przeszedł przez polankę. Rzucił okiem na zwłoki. W każdej minucie rodzi się frajer...
Patrzył jak D. masakruję trupa. Sax, człowieku, bo się spocisz.- rzucił
"Każdy ma swoje sposoby, by rozliczyć się z demonami siedzącymi w głowie."
Podszedł do chatki. Złapał się za boki jakby porażony zachwytem. Coś wspaniałego. Zawsze o czymś takim marzyłem. Ustatkuj się - mówili. Ożeń się. Dzieci i takie tam.
Zajrzał do środka. Nic specjalnego. Zobaczył jakieś połamane graty. Kurz. I śmieci. Wszedł do środka. Ostrożnie się rozglądając.
Przecież zawsze może to być pułapka. Ale ciekawość była silniejsza. Wybuduj dom, spłódź syna i zasadź drzewo. Ale czy wypluwanie pestek śliwek się także liczy? Bo bym zasadzenie drzewa miał z głowy.
Opukiwał podłogę. "Musi być piwnica" - pomyślał - "Zawsze jest jakaś piwnica."
Ostatnio edytowane przez Nasty : 23-04-2013 o 22:37.
|