Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2013, 16:04   #412
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Mierzwa przyglądał się garstce straceńców, którzy liczyli na odsiecz wojsk von Antary. Hanka znalazła wreszcie obiecaną pomoc. Teraz należało skupić się na misji.

- Taak - zaczął powoli. - To my jesteśmy od Starego Magnusa. Jam jest Mierzwa z Praag, tamci to Vogel i Elise. Ten olbrzym to Gigant. Poraniony to Bruno. Krasnolud zwie się Gislan. Elf to Moperiol. A ten w dziwnych szatach to Albert. Rozumiem, że z Waszej strony to wszyscy? Chyba, że można stąd jeszcze przejść dalej, hę? Jest stąd jakaś droga ucieczki? Choćby szalona?

Wpił wzrok w zakonnicę. Nie była to serdeczna mateczka. Jawiła się kozakowi raczej jako silna, zdecydowana kobieta, ugięta pod brzemieniem tragedii chramu jej bogini.

- To jak Wam możemy pomóc? Mam na myśli ten rytuał. Czy magus pozostawił jakieś notatki, komponenty? Bo ja wiem wszystko co się może przydać? Macie oni jakieś wieści?


Podszedł do resztek sadzawki i delikatnie dotknął powierzchni wody.

- Wysycha rzeczywiście. A skąd jest zasilane to źródełko? Czyżby te bulwy poniżej je wysysały? Sprawdziliście to?
 
kymil jest offline