Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2013, 21:50   #362
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Dirith, Kiti;
Miejscowi pozostali przy swoim. Cokolwiek byście powiedzieli, nie zamierzali z wami współpracować. Jedno było pewne, bali się i trudno się dziwić. Niestety człowiek opanowany lękiem przed obcym i niezrozumiałym popełnia największe głupstwa, wie woleliście ich nie prowokować. Ot, mieli dość i mogli łatwo wyładować frustrację na koźle ofiarnym. Zresztą bądźmy szczerzy, kto czułby się dobrze wiedząc, że po jego wiosce nocą spaceruje sobie w najlepsze obcy drowi skrytobójca, a po oborze i stajni gadający wilk? Postanawiacie wycofać się na moment na obrzeża wioski, odpocząć nieco i poczekać na ciemności. Przyda się odrobina odpoczynku, może przekąska, może drzemka...

the closing hour by *LyraWhite on deviantART

Obserwujecie wyczyny załogi. Niebawem po waszym odejściu, kapitan załogi przejmuje inicjatywę. Rozmawia z paroma ludźmi, ci wydają jakieś rozkazy. Cała sytuacja wydaje się wyciszać i po chwili przemytnicy także rezygnują ze szturmu na wioskę. Być może na tej samej zasadzie co wy.
Nadchodzi noc.
The Army Of Night Tree by *IMustBeDead on deviantART

Strażnicy starają się stworzyć prowizoryczne zasieki i patrolują teren wokół schronienia uchodźców. Generalnie jednak każdy trzask gałązki sprawia, że trzęsą portasami.

Talisman - Night Guard by *jbcasacop on deviantART

Większym problemem niż straż mogą okazać się zwykłe psy. Wioskowe psy, gotowe wszcząć alarm z powodu byle hałasu czy woni wilka. Pod osłoną nocy postanawiacie znaleźć Zaklinacza. Nos Kiti okazuje się znowu pomocny. Z pomocą wilczego nocą, drowiego wzroku i słuchu, cichutku wkradacie się do wioski, omijając patrole i pilnujące, uwiązane psy. Kiti łapie trop, a zatem Zaklinacz jest w wiosce! Zakradacie się pod chatę i po rozeznaniu terenu i opcji, wślizgujecie się oknem. Zaklinacz leży na łóżku, jest w chacie sam. Wygląda na to, że jest ranny, ale nikt go szczególnie nie opatrzył! Zostawili go na pastwę losu?... Z małą pomocą wilczego kleryka rany Zaklinacza szybko się goją. Po chwili otwiera oczy i jęczy cicho.
- Gdzie ja...? Uh... Ah, to wy! Witajcie... Co się...? Pamiętam jakąś kobietę i dziewczynkę z miasta... ogień... nie wiem co było potem...
Prawdopodobnie ucierpiał, próbując im pomóc podczas pożaru.
- Jesteśmy w wiosce? – rozejrzał się. – Ah tak... Stałem się podejrzanym. Może Silversting im zdążył czegoś o mnie nagadać, może to dlatego, że wstawiłem się za wami. Zostałem ranny, a oni zostawili mnie, poddając mnie próbie i boskim osądom, źli i skażeni, ranni, pozostają na pastwę losu...
Wyjaśniacie, że nad miastem znowu coś fruwa. Z nieba spadają latające statki i takie tam...
- Mroczny feniks? – zdziwił się Zaklinacz. – To bardzo dziwne, one unikają ludzkich osad, coś musiało go tutaj sprowadzić! Trzeba sobie wyobrazić pręt wystający z wód mrocznego Chaosu. Przysiada na nim szara czapla, zwiastunka wszystkiego, co ma nastąpić. Otwiera dziób i rozrywa ciszę pranocy okrzykiem życia i przeznaczenia, który „postanawia, co ma istnieć, a czego ma nie być”. A zatem mroczny Feniks uosabia pierwotny Logos, Słowo, czyli deklarację przeznaczenia, które pośredniczy pomiędzy boskim umysłem a stworzonymi rzeczami.
Po chwili dodał:
Można założyć, że zaatakowany przez latający piracki okręt, feniks za zemstą dotarł aż tutaj. Zastanawia mnie jednak dlaczego pozwolił im dotrzeć tak daleko, skoro jeden atak tego stworzenia mógl posłać załogę do piekła a statek na dno oceanu pod niebem. Ktoś go tu przysłał, być może, a mogła to zrobić tylko potężna magia lub sam Chaos, z którego feniks pochodzi. Tej istoty nie można zabić, odtworzy się w Chaosie. Skoro po coś tu przybył, zapewne nie odejdzie bez tego. Skoro nie przyszedł po śmierć, trzeba odkryć, po co przybył. Jeśli chcesz mogę stworzyć Chowańca, który będzie twoim latającym wierzchowcem, Dirith. Nie jestem jednak pewien, czy walka w przestworzach z kimś, kto urodził się ze skrzydłami to dobry pomysł...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline