Gdy drzwi trzasnęły Tanner zastygł na chwilę w pozie "ja dopiero się rozkręcam", i dopiero pytanie "wyrwało go z zadumy": - Był mało rozmowny... - odparł - Ciekawe czy ktoś inny byłby bardziej... Czy mnie się wydaje, czy jakieś buczenie ustało? Co tu może buczeć? - wyrzucił z siebie kolejne pytania dokładając nutkę zdenerwowania - Przepraszam, zawsze się denerwuję w klinikach, a tu jeszcze te krzyki... Pan też jako pacjent? Oh, Tanner jestem - wyciągnąłem ręką w geście przywitania. |