Dla Gustava wybór był prosty. Wiedźmiarz był zły, co już pokazał wcześniej podpalając chatę w wiosce choćby. Posługiwał się złą mocą, za którą choć krótkie obcowanie z nią kończy się najczęściej stosem. Był najwyraźniej silną istotą. Jednak elfka budziła w ochroniarzu pewne wątpliwości. Voluria radziła sobie w walce z wiedźmiarzem bardzo dobrze, za dobrze, jak myślał Gustav. To z pewnością pokazywało że nie jest ona żadną zwykłą i niewinną elfką, a do tego ten statek...
Ketil jednak był dużo bardziej zdecydowany w działaniu i bardzo szybko podjął decyzję, być może dobrą. Gustav respektował jego wybór. Zdawał sobie sprawę że coś zrobić było trzeba a sam by nie wiedział co. Saskie chwilowo zignorował, nie była teraz żadnym zagrożeniem, choć jej stan i obrona wiedźmiarza pozostawała podejrzana.
Hurgan wystrzelił pierwszy, co dawało Gustavowi pewne plusy. Postanowił zakraść się do walczącej z przodu dwójki i zaatakować, podobnie jak Ketil, elfkę. Chciał wykorzystać do tego wcześniej przygotowany nóż do rzucania, wycelować i rzucić.
---
2k100: 31, 72
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. |