Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2013, 17:16   #4
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Ashaar, poruszyłeś temat faktycznie wzbudzający kontrowersje właściwie na każdym możliwym polu fantastyki. Czym bowiem są „Gwiezdne wojny”. Dla mnie właściwie to archetypiczna space opera, ale przeczytałem także recenzje bardzo poważnych osób twierdzących, że to fantasy, natomiast każde inne myślenie to klasyczny błąd. Podobnie jest z postapo. Prowadzę obecnie sesję Savage Worlds. Akcja dzieje się na planecie, która została zbombardowana podczas wojen kosmicznych. Mieszkańcy tam sobie radzą, jak mogą, oczywiście szczęściarze, którym udało się przetrwać bombardowanie. Występuje szereg bardzo motywów postapo naśladujących zarówno MadMaxa, jak Neuroshimę, jak Jerycho, ale są także klasyczne elementy science fiction. Jak więc zakwalifikować to co prowadzę, skoro jest na jakiejś granicy gatunkowej?

Postapo właściwie także nie stanowi jakiegoś jednego nurtu. Weźmy bowiem kilka klasyków:

1. Dzień tryfidów Wyndhama – mordercze rośliny oraz oślepiona niemal całkowicie ludzkość. Ci, którzy mieli farta albo bardzo lojalnych przyjaciół żyją w małych gettach broniąc się przed atakami owych roślin.

2. Gdzie dawniej śpiewał ptak niedawno zmarłej Kate Wilhelm – degeneracja oraz wymieranie ludzkości. Niedobitki usiłują przetrwać przy pomocy klonowania.

3. Planeta małp – na gruzach cywilizacji ludzkiej powstaje cywilizacja małp.

4. Wehikuł czasu Wellsa – degeneracja ludzkości, która dzieli się na rządzącą kastę potwornych potomków klasy pracującej oraz bezbronną kastę potomków dawnych właścicieli, którzy płacą za grzechy przodków.

5. Śmierć trawy Johna Christophera – wirus niszczy trawę całego świata, czyli zboża. Głód, rozruchy, zamieszki, upadają państwa, rządy chcąc unormować sytuację atakują własnych obywateli, także bronią atomową.

Przedstawiłem nieco przykładów postapo, kompletnie różnych, żeby pokazać, jak bogata to dziedzina oraz jak różne wątki mogą być dla niej wiodącymi. Jednak próbujmy wyróżnić, co je łączy.

1. Po pierwsze apokalipsa, czyli coś co sprawiło, że ludzkość upadła pomniejszając wielokrotnie swoja liczebność. Wojna, kataklizm, cokolwiek.
2. Po drugie pewna nagłość wydarzeń sprawiająca, że nie ma możliwości innej, niż poddanie się temu zjawisku oraz próbowanie jakoś wytrzymać.
3. Obniżka zdecydowana poziomu technologicznego, przynajmniej średnio. Upadają fabryki, niszczeją miasta, wysokoprzemysłowa technologia jest dostępna jako egzemplarze pozostałości. Wiadomo, ze kiedy się popsuje, nie ma jak tego naprawiać. Mogą istnieć jakieś wyjątkowe osady wysokotechnologicznej cywilizacji, ale na zasadzie wyjątku, żeby tym bardziej pokazać, jak upadła reszta. Biorąc zas to pod uwagę standardem jest pomieszanie dawnej, lub rzadkiej technologii oraz prymitywnej codzienności. Łuk oraz karabin laserowy mogą egzystować obok siebie.
4. Upadek dotychczasowych systemów politycznych oraz społecznych. Władzę przejmują najsilniejsi lub najcwańsi.
5. Istotnym wątkiem obrazu sf staje się codzienna walka o jakieś przetrwanie. Wyjatki oczywiście mogą być ustawione, ale przeciętny człowiek zmaga się dzień po dniu walcząc przeciwko niebezpieczeństwom otoczenia.

Wydaje mi się natomiast, że dystopia, albo inaczej anty-utopia to raczej odrębny nurt. Należy do niej Equilibrium chociażby, Brasil, czy Limes interior, albo Miasto światłości biorąc pod uwagę literaturę polska, które dała ponoć podstaw Huxleyowi do napisania jego słynnego dystopicznego klasyku. Zauwazmy, ze nie ma tutaj obniżenia technologicznego, nie ma kataklizmu, nie ma głodu, nie ma walki, jest za to, jak rzekł Maks „permanentna inwigilacja”, która właściwie nie występuje w postapo, gdzie struktury społeczne są mniej czy mocniej rozwalone.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem