Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2013, 22:18   #46
Irregular
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Nie staram się was tu zbytnio krępować w kwestii opisów, chodzi o to, żeby na własną rękę nie wymyślać wydarzeń, które nie mają szansy zaistnieć w konkretnym otoczeniu. Chcesz pochodzić po piętrze, poszukaj schodów, ale nie opisuj, co tam znajdziesz, bo tego po prostu nie wiesz. Fabuła nie jest liniowa. Chwilowo macie dwa kierunki do wyboru - do wnętrza budynku lub na zewnątrz - ale gdy się na któryś zdecydujecie, możecie iść, gdzie wam się żywnie podoba, o ile to możliwe. Ale jest jedna, nienaruszalna zasada. Można ją obrazowo opisać poprzez labirynt - gracz wybiera, którą odnogą labiryntu pójdzie, czy spróbuje walić w ścianę, żeby się przebić, czy weźmie to na rozum, czy odkryje pułapki czy skarby, czy nie. Ale nie może wziąć złota ze skrzyni, w której twórca labiryntu umieścił tylko miedź. Nie może mieczem przebić się przez grubą na metr ścianę z... poddajcie jakiś pomysł na coś strasznie mocnego... no, wiadomo, o co chodzi. Możesz zapolować i zrobić krwawą jatkę, jak chcesz, ale może nie w pustym budynku pełnym kurzu i rupieci, tylko gdzieś, gdzie są jakieś potencjalne ofiary. Nie jest to z mojej strony wymuszanie konkretnej fabuły, tylko przypomnienie - tworzycie świat tylko tak, jak mogą go tworzyć wasze postaci. Czyli nie możesz ,,wyczarować" sypialni z dwojgiem śpiących ludzi, choć możesz wyjść z budynku i poszukać takowych (bo w końcu jakiś znajdziesz).

Co do postu Ustronie: lokacja jest losowa z punktu widzenia eksperymentatorów. Z punktu widzenia Narratora - ustalona. Wolałbyś się znaleźć ze swoją trumną na samym środku zatłoczonego centrum handlowego? Możesz zwracać uwagę magów w ten drastyczny sposób, jeśli tak uważa twoja postać, a ponadto sądzisz, że logiczne konsekwencje będą do zniesienia. Nie musisz poprzestać na opisywaniu swoich wrażeń - możesz pisać, gdzie idziesz, co masz zamiar zrobić. Chciałeś szukać ofiar - walnij parę akapitów o tym, że ich szukasz, a ja ci napiszę, gdzie ich znajdziesz.

Po tym długim wykładzie: moim celem nie jest krzyżowanie wam szyków, psucie pomysłów, zabijanie wyobraźni, niszczenie kreatywności, i tak dalej, i tak dalej. Zabrzmi to banalnie, ale chciałabym się po prostu dobrze z wami bawić. W większość gier fabularnych, w te ze Świata Mroku też, wpisana jest zasada o podziale na - ogólnie rzecz biorąc - bezstronnego sędziego i graczy. Światotworzenie w tym momencie, przy tej fabule, w tej sytuacji jest... no cóż, praktycznie niemożliwe. Główne założenie: jesteście sami w obcym wam świecie. Dopiero się w nim odnajdujecie. Ja próbuję pokazać go waszym postaciom, wasze postaci mogą sobie po nim chodzisz. W tej chwili fabuła zmierza do zaledwie kilku możliwości. Dopiero zaczęliśmy. Minęło około dwóch kolejek. A wam niespieszno do wychodzenia z piwnicy - Francesca i Jean-Luc utknęli w korytarzu, Brandr i Gabor zajęli się ,,skutkiem ubocznym", albo on zajął się nimi (zależy, jak na to spojrzeć). W tej chwili pozostaje mi tylko powoływać się na cierpliwość. Akcja się rozwinie. Ukazywanie świata należy do Narratora. Do graczy - to, jak chcą go poznawać. Nie mieszam się do tego, jak prowadzicie postaci. Nie chcę nikomu dokuczyć. Po prostu przypominam, jakie rzeczy może czy musi robić Narrator, jakie gracz. A jakich nie może. Moim celem nie jest obrażanie kogoś czy zabieranie radości z gry. Przykro mi, jeśli zostałam niewłaściwie odebrana, ale tekst jak środek wyrazu nie jest zbyt pojemny, nie wszystko da się właściwie wyrazić.

Przepraszam za długi i prawdopodobnie nudny post, ale musiałam wyjaśnić kilka kwestii. Mam nadzieję, że ta sprawa nie zawali nam gry już na samym początku.
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline