Przyznam się do czegoś śmiesznego.
Wiecie, właściwie nie zaglądałem tutaj do tego wątku wnikliwiej, ale jedyne, co mi się kojarzyło, co do tytułu, to zapasy, jako sztuka przewracania przeciwnika
Ashaar niewątpliwie to bystry gość, więc taki tytuł wydał mi się przewrotny, ale spokojnie do pojęcia. Aczkolwiek dumałem, co ma babcia ze sztuką bijatyki wspólnego. Nawet kiedy zacząłem czytać na temat jedzenia, uznałem, ze temat zmienił jakoś kierunek na jedzeniowy, co przecież bywa. Dopiero później zajarzyłem, że zapasy tego tematu, to nagromadzona żywność, nie zaś przewracani.
Zaś nawiązując do właściwej tematyki: słyszałem, ze na wrakach statków odnajdywany wino mające tysiące lat. Wprawdzie konsystencją galaretowate, jednak jak najbardziej zdrowe. Toteż babcine zapasy wedle mnie swobodnie mogły przetrwać wiele lat, jeśli nie były wcześniej odkryte oraz pochłonięte
.