Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2013, 20:00   #15
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Tak, tak, wiadro, wiadro, wiadro trzeba, tak - Dirk przytaknął, po czym zgarbił się jeszcze bardziej niż zwykle i chwycił kubeł wody.

Czy to umiejętności i niesamowity refleks starca, czy też małe wsparcie bogów, ale akurat jak Dirk robił zamach wiadrem, to do karczmy wskakiwał ostatni gobos ze swoim ‘wierzchowcem’. Woda chlusnęła wprost w ten zielonkawy ryj, tak że zaskoczony brzydal, stracił równowagę i spadł ze zwierza. Wychylił się do tyłu i spadł tak niefortunnie na swój czerep, że zgrzyt nienaturalnie wykrzywiającego się karku rozszedł się po pomieszczeniu.
- Hi hih hi hi - zapiszczał ze śmiechu Zakapturzony.

Ten śmiech mógł okazać się brzemienny w skutkach dla Dirka. Gdyż rozradowany, chyba zapomniał, że zielonkawy nie był jedynym przeciwnikiem. Był jeszcze wierzchowiec… Wierzchowiec posiadający, długiem, wielkie, groźne i ostre kły. Sierściaty przystanął i stracił chwilę by się otrzepać też z wody i zlokalizować Dirka. A po tej chwili zaszarżował.
~hi hi hi hi~ zmieniło się właśnie w ~iiiiiii~ i mocno spanikowany, nie posiadający w tym momencie w dłoni broni mężczyzna, zaczął wykonywać strategiczny odwrót. Porównując jednak ilość nóg, a także szybkość przebierania nimi, nie miał szans. Nie miał żadnych szans!

Nie miałby, gdyby nie Fernando Torres! Estalijczyk uratował Zakapturzonego w ostatniej chwili! Wilk już się wybił, już warczał i ślinił się w powietrzu wściekle, gdy rapier Torresa, przebił mu serducho.
- Dirk dziękuje! Bardzo Dirk dziękuje - rzekł garbaty, wykonując dwa ukłony głową i splatając swe ręce. - Dirk nie zapomni, oj nie!
 
AJT jest offline