Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2013, 11:17   #91
RyldArgith
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Xendra patrzyła na to co się wokół niej dziele starając się nie okazywać żadnych, najmniejszych nawet, emocji. Jednak ciężko było zmusić ciało by nie drgnął ani jeden mięsień na twarzy, nie wykonało się jakiegoś nieplanowanego ruchu, tiku, który by zdradzał uczucia. Starała się, ale nie była pewna czy nie wykonała jednak takiego czegoś. Stojąc przy Lou wpatrywała się w odchodzącego w swoją stronę Wyrma.

Oby ci noga się powinęła- pomyślała. To pomagał im, wyjaśniał o co chodzi z atakiem na jej osobę, na osobę jej i Lou. A teraz sobie jakby nigdy nic idzie. Zamiast iść z nimi. Ale czego innego można oczekiwać od takich jak on. Był tak samo odrażający jak.. W sumie nawet uśmiechnęła się delikatnie, co nie mogło pozostać niezauważone. Ale nie skomentowała tej sytuacji. Nie było po co.

Z Wyrmem odeszli też towarzysze Lou, Ultar i Vermil. Nie żeby przez ten czas zdołała ich polubić, ale zawsze to kolejne dwie pary rąk mniej. A ich grupa, ta która została by wkraść się do obozu zmalała do kilku osób już. Zakładając że już nikt się nie wyłamie. Zadanie komplikowało się coraz bardziej. Zwłaszcza że planowano przejść dołem, co nie nastrajało optymistycznie.

Pozwoliła reszcie by przedyskutowali między sobą plany odnośnie jak najlepszego podejścia w dół, pod obozowisko. Nie zamierzała udzielać rad, przynajmniej nie spytana. Nie żeby nie miała własnych przemyśleń, ale nikt nie przejął się widocznie jej ostrzeżeniami, więc nie było sensu się wypowiadać. Skoro chcą ryzykować proszę bardzo. Chętnie zobaczę jak uciekają na widok Umbrowego Kolosa. Jedynymi osobami mogącymi liczyć na jakieś cieplejsze spojrzenia były Lou i Draconia.



Ruszyła wraz z resztą grupy, poruszając się na tyle cicho, na ile mogła to robić. Gdy natrafili na ruiny potrząsnęła jedynie głową. Wszystko przemija. Rozmowę Draconi, Dorien i niziołka zignorowała. Wszak znowu nikt się jej nie pytał o zdanie. Jak zawsze, odkąd dołączyła do tej grupy. Nie czuła się jej częścią. Nie prosiła o to. Znalazłszy zejście w dół poczekała aż Draconia i Woodes zejdą pierwsi. Ona zaś ruszyła zaraz po nich. Kilka razy zamrugała, przechodząc na infrawizje. Teraz widziała lepiej. Od razu lepiej.

Kręciła się wraz z pozostałymi po korytarzach, podziwiając sklepienie, puste cele, wszędzie obecny brud i rozkład. Skrzywiła się na ten widok. Nic dziwnego wszak była elfem, chociaż drowem. A poczucie estetyki, piękna nakazywało taki widok jaki miała przed oczyma skwitować w jedyny możliwy sposób. Tak szła, nie ukrywając swojego zniesmaczenia napotkanym stanem rzeczy. Posadzka, w opłakanym stanie, także nie działała pozytywnie na nią.

Do momentu gdy natrafili na zamknięte drzwi. Wtedy już skoncentrowała się na tym co ich czeka. Ale odór jaki zastali po drugiej stronie był nie do zniesienia, tak że musiała chronić usta i nos. Dobrze że po przejściu tego co wyglądało na wychodek, reszta miejsca prezentowała się lepiej. Może nie jak pałac, ale na pewno widać było porządek. No i te rury w suficie. Do czego to jest? I tak szli sobie, aż trafili do pomieszczenia z jakąś dziwną maszynerią. Coś dla gnomów głębinowych, one lubują się w takich wynalazkach.

- Jak sądzisz, -do gnoma- do czego może to służyć?

Niezależnie od uzyskanej odpowiedzi ruszyła dalej. Aż stanęła przy drzwiach, na których widniał jakiś symbol. Przyjrzała się bliżej niemu, odczytała. Zamyśliła na moment. Wtedy weszła jakaś istota, więc wraz z resztą schowała się, tak by nie można jej było zobaczyć. Obserwowała jednak istotę i co ona robi. Jak podchodzi do drzwi z symbolem, dotyka ich i przechodzi dalej. Zauważyła jeszcze symbol u istoty, ten sam co na drzwiach. A potem usłyszała pytanie Woodesa. Odwróciła się do niego więc. A gdy usłyszała Lou potrząsnęła głową i zamilkła.

Cytat:
Xendra przygląda się znakowi na drzwiach, porusza dłonią nad znakiem, bez dotykania i sprawdzając wykryciem magii jakie są aury na znaku i samych drzwiach. Oczywiście próbuje, jeśli może, domyślić się czym jest istota którą widziała.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 19-04-2013 o 19:08.
RyldArgith jest offline