- Nie chcę wam przerywać bezpiecznego wypoczynku - powiedział Gislan z pewną dozą złośliwości w głosie - ale brakuje nam tu jednego składnika rytuału, a mianowicie nafty która jest obecnie tam w dole - i wskazał palcem rozbity wóz. - Mam w plecaku kawał porządnej liny, powinna dostać do samego dziedzińca. Dwie silne osoby mogłyby opuścić się w dół i z przywiązanymi beczkami wrócić na górę. Mówię oczywiście o bardzo silnych osobach - tu Gislan wymownie spojrzał na Elise i Vogela. |