Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2013, 22:50   #13
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Biegła obok Petera, równym, spokojnym tempem. Zapięła paski łączące ramiona plecaka, żeby ten nie obijał się jej o kręgosłup. Nogi zapadały się w piachu, ale Blue była przyzwyczajona do wysiłku, dodatkowo - sportowe buty sprawowały się znakomicie w tych warunkach, pogratulowała sobie zakupu. Piach wchodził z zęby i do oczu, potem wyciągnie bandanę, ale na razie po prostu biegła. Nie zastanawiała się, dokąd i po co – ci ludzie zdawali się wiedzieć, co robią. Postanowiła im zaufać, jaki zresztą miała wybór?

Jakiś nagi dzieciak wypadł zza cienkiej zasłony, prawie podcinając jej nogi. Odskoczyła w bok, gówniarz zaczął wrzeszczeć jak opętany. Dzieci były denerwujące, nieważne czy wrzeszczały, czy smarkały, czy tylko pętały się dookoła, zajmując czas i miejsce. Peter machnął karabinem i gówniarz zniknął, razem z ojcem i jego maczetą. Jakby ich zasunął tym mieczem.. Odetchnęła i pobiegła dalej.

-----

Wozem trzęsło, amortyzatory wymagały wymiany i to szybko.

Blue obijała sobie tyłek o twardą ławkę i przysłuchiwała się rozmowie z przewodnikiem. Nie było dobrze. Było źle. Nie bała się, choć – jakby na tym się zastanowić – powinna. Chyba po prostu wszystko wydawała się takie.. nierzeczywiste, gdzieś obok niej płynęło, jak holograficzny film w multipleksie 5 D.

Nie tak wyobrażała sobie swoją prace tutaj. Nie tak to miała przedstawione. W co ją Hendry wkopał? Nie sądziła, żeby zrobił to specjalnie, raczej tez dostał fałszywe informację. „Wejdziesz do kilku sieci, poznasz nowe miejsca, oni tam mają ciekawy sposób kodowania, nauczysz się czegoś, to może być dla ciebie wyzwanie.. nie będziesz się nudzić”.

Taaa… zdecydowanie się nie nudziła.

-----

Lepianka była nędzna. Kolejny bachor spoglądał zza uchylonych drzwi.
Zaczęli snuć plany, rozmyślać, dywagować. W końcu usłyszała, czego od niej oczekują. Mniej więcej, w każdym razie.

- No dobra.. – mruknęła.

Zdjęła plecak ze spersonalizowanym holo-komuterem. Standardowy system bezpieczeństwa rozpoznał jej dna i pozwolił przejść dalej. Wyłączyła dwa dodatkowe zabezpieczenia i urządzenie wyświetliło holograficzny monitor, w odległości optymalnej od jej twarzy.

Usiadła to turecku na dolnej pryczy, opierając się palcami o ścianę, Wygrzebała z plecaka cukierek z wyciągiem z kofeiny, guarany, witamin i jeszcze kilku substancji, które nadawały mu przyjemny, miętowy smak.

Wrzuciła go do ust i ruchem dłoni uruchomiła ho-ka.
Mapa okolicy.. jest.. ich położenie – szybkimi ruchami palców w powietrzu otwierała kolejne okienka – wyszukiwanie informacji o jej nowych znajomych (to oczekiwanie nie padło, hm, w każdym razie wprost nie padło, ale lubiła wiedzieć z kim ma do czynienia) – w oficjalnych bazach ich nie było, szukała głębiej. Zwiększony pobór mocy w okolicy ich lokalizacji. Umbrella. Umbrella + Mogadisz. Umbrella + ich lokalizacja. Ślady inwestycji zagranicznych, przepływu środków i towarów, zatrudnienia. Energią i emisja fal.

Wprowadziła się w płytki trans, kilka głębokich oddechów, stan afa, 3-2-1. Już. Odcięła się od otoczenia, wyciszając zewnętrzne bodźce, przyśpieszając tym samym przebieg impulsów w swojej sieci neuronowej. Palce dziewczyny poruszały się w powietrzu, coraz szybciej, i szybciej, jakby grała na niewidzialnym instrumencie. Ruchy gałek ocznych przyspieszyły, dopasowując się do przepływających w kolejnych oknach informacji. Gromadzić fakty, szukać powiązań. Szukać tego, co nie pasuje. Odchyleń. Nieścisłości. To zwykle naprowadzało na trop.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline