Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2013, 23:39   #16
Uzuu
 
Uzuu's Avatar
 
Reputacja: 1 Uzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skał
Jedyne co przychodziło nawigatorowi do głowy to że starcia powinien był zostawić wojownikom. Chwilowy przypływ adrenaliny i chęci walki sprowadził go do parteru zostawiając w niezbyt interesującej sytuacji, okładany kopniakami i tym co napastnicy mogli akurat znaleźć jako broń w zupełności wystarczyło by ogłuszyć mężczyznę i skutecznie uniemożliwić mu dalszy pościg. Złość na samego siebie, na własną głupotę i na brak szacunku dla jego osoby oraz śmieszność całej sytuacji wystarczyły by Veltarius oprzytomniał. Mistrzem walk nigdy nie był ale liczne podróże zdążyły nauczyć go kilku sztuczek i to jak sobie radzić w podobnych sytuacjach. Szybki cios laską w brzuch jednego z napastników by dać mu kilka cennych sekund i pięść która z pełną mocą uderzyła w przyrodzenie następnego wyłączając go z wali na nieco dłużej. Kopniak w żebra który Ghrant zablokował ręką równocześnie łapiąc napastnika i samego powalając na ziemię, oko nawigatora otworzyło się rozlewając czerwony blask spoglądając wprost na leżącą ofiarę która nie wiedząc co się dzieje bezczynnie odwzajemniła spojrzenie po sekundzie wrzeszcząc nieludzko. Ostatni z atakujących mężczyzn stał z podniesionym krzesłem gotów uderzyć ale chwila wahania gdy odwrócił wzrok od Veltariusa by uniknąć mocy oka kosztowała go tej drobnej przewagi, kopnięcie w krocze pozbawiło go zdecydowanie chęci do kontynuowania starcia. Nawigator podniósł laskę i rozejrzał się by zorientować się w sytuacji co wyraźnie ułatwiała mu przewaga wzrostu, widząc w jakiej tarapatach znalazł się Maxwell, oficer szybko wskoczył na jeden ze stołów i oddał kilka strzałów w kierunku ochroniarza. Może nie był najlepszym strzelcem ale mężczyzna nawet nie próbował się ukryć a dystans nie był znów taki straszny by spudłować. Nie czekał by sprawdzić co stało się później, hellgun przeważnie nie zostawiał wiele wątpliwości co do losów ofiary. Veltarius zeskoczył i ponownie wbił się w tłum tym razem kierując się do najbliższego okna by wykorzystać je jako alternatywne wyjście z knajpy luk otwór strzelniczy.
- Nie ma za co Max.
Rzucił jeszcze uprzejmie rogue traderowi przez komunikator.
 
__________________
He who runs away
lives to fight another day
Uzuu jest offline