Jon mógł tylko czekać.... Nie był magikiem więc nie odprawi rytuału, nie był Gislanem więc nie złoży się w ofierze... Nie był zarażony więc nie wchodziło w grę opuszczenie się na linie w dół w celu przerzucania beczek. Postanowił pilnować magika i mieć oko na główną kapłankę świątyni. W razie potrzeby był gotowy pomóc przy wciąganiu beczek na linach... Chciał by wszystko jak najszybciej się skończyło, to miejsce przerażające nawet jak dla niego. |