- Nie mam czasu na sparing, który by faktycznie przetestował co potrafisz, w innych okolicznościach pewnie bym się na niego pokusił. Czyli magiczka lubująca się w przemocy i ostrze. Interesujący dobór sojuszników Kwava. - Don zamyślił się ponownie, całkowicie zignorował kpiący ton diablęcia, elfka z kolei mimo że chciała być buńczuczna, to prawie sama potknęła się o własny język.
Nad czymkolwiek debatowali Jasper z Zagrakiem, miał nadzieję że szybko wrócą. Wyglądało na to że Kwava ma zamiar podrzucić im dwa węże, nie byłby to pierwszy raz ani zapewne ostatni. Gdyby się zgodzili gremialnie ruszyć na wyspę, był pewien że będzie trzymał obydwoje na oku.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |