Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2013, 13:50   #84
Culture Vulture
 
Culture Vulture's Avatar
 
Reputacja: 1 Culture Vulture nie jest za bardzo znanyCulture Vulture nie jest za bardzo znany
Zastygłe w agonalnych pozycjach martwe ciała oplecione pajęczynami wzbudzały w nim złe przeczucia.
Głównie przez to, że kojarzyły mu się ze światem który właśnie opuścił.
Poruszając zesztywniałymi palcami postąpił kilka niezgrabnych kroków do przodu kierując się w dół ulicy na której się zmaterializował. Krótkotrwała dezorientacja i odrętwienie to typowe objawy gwałtownych skoków pomiędzy sferami, z każdą kolejną podróżą znosił je zresztą coraz lepiej.
Słysząc krzyk, kątem oka zarejestrował obecność obdartusa w szarych łachmanach znikającego w cieniu budynków.

Anansi.

Nie był to pierwszy raz gdy ktoś nazywał go imieniem afrykańskiego pajęczego bóstwa. Niektórzy z kapłanów kultu uznaliby to za herezję i bluźnierstwo których nie usprawiedliwiała nawet odległość czasów i miejsc. Nieświadomość i ignorancja w tym względzie były uznawane jako poważny grzech, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Wielki Tkacz manifestował się w każdym ze światów które spajała jego wszechogarniająca sieć.
Archaal nie uznawał bo i nie był kapłanem kultu.
Był czymś o wiele większym, awatarem samego Boga-Pająka, Mistrzem Przecinania i ukrytym ostrzem Pająka o Ludzkiej Twarzy kierowanym bezpośrednio Jego wolą. Jako bóstwo mógł pozwolić sobie na brak ortodoksji, pozostawiając ją dla swoich wyznawców.

Chciał przystanąć na chwilę by podjąć decyzję o dalszym działaniu, wsłuchać się w drgania sieci tego miasta by móc uchwycić jedną z nich która doprowadzi go do celu. Miast tego złapał się na tym, że nogi same poniosły go za krzyczącym człowiekiem, prosto w mrok pomiędzy budynkami. Pajęcze instynkty szły w parze z pajęczą mocą pozwalając mu na błyskawiczną ocenę sytuacji. Często podejmował decyzję poza świadomością, kierując się odruchami, mimowolnie kalkulując najbardziej optymalne rozwiązania. Echo Totemu było zbyt słabe by wyczuć je z tej odległości. Coś zakłócało przekaz, zupełnie jak gdyby dostrajając go do innej aury i częstotliwości. Było zupełnie obojętne od którego miejsca zacznie swoje poszukiwania. A nie co dzień ludzie rozpoznają w tobie pajęcze bóstwo w świecie w którym pojawiasz się po raz pierwszy. Decyzja podjęta pochopnie i w pośpiechu, odruchowa reakcja. Nie było czasu ani sensu zastanawiać się nad jej ewentualnymi konsekwencjami. Polowanie właśnie się rozpoczęło. Jeszcze w biegu wymierzył skok, prosto w cień zaułka, na jedną ze ścian po której będzie mógł podążyć za łachmaniarzem pełznąc w ukryciu.

Był skakunem goniącym za ofiarą, kryjącym się w cieniu pająkiem bez sieci w każdej chwili gotowym pochwycić swoją zdobycz.
 

Ostatnio edytowane przez Culture Vulture : 24-04-2013 o 14:06.
Culture Vulture jest offline