Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2013, 21:50   #502
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Na wyjących zakonników posypały się strzały i bełty. Jednego z nich trafiły aż trzy pociski. Strzała z łuku Wolmara przebiła lewą opachę i spod pancerza trysnęła krew. Rycerz zawył jeszcze głośniej. Bełt z kuszy najemnika trafił go wprost w napierśnik i ugrzęzł w nim zagłębiony aż po lotki. Ale to strzała Gastona, która wbiła się wprost w opancerzone udo spowodowała, że rycząc z bólu heretycki rycerz runął na ziemię. Nie wypuścił z rąk trzymanego oręża, ale wyglądało na to, że raczej nie zaatakuje. Mógł się co najwyżej bronić.

Pędzący na drugiego rycerza Markus, z mieczem w dłoni i żarem w sercu uderzył z całej siły. Wprawdzie nie miał zbytniej wprawy w posługiwaniu się orężem, który dzierżył, ale nadrabiał zapałem. Miecz przeorał głęboko nałokietnik rycerza, który cofnął się przed niespodziewanym atakiem. To spowodowało, że atakujący go akolita chybił, a jego morgensztern skrzesał iskry uderzając w kamienny portal prowadzący do wnętrza świątyni. Strzała Engelberta pomknęła gdzieś w przestrzeń, nie wyrządzając nikomu krzywdy.

- Krew dla Khorna! – krzyknął bluźnierca, plując krwią z rozgryzionych warg. Posoka ciekła mu na brodę i spływała po płytach pancerza. W oczach rycerza płonął krwawy ogień. Potężne cięcie topora niemal zdekapitowało Dietera, który krwawiąc z potężnej rany na głowie wylądował kilka metrów z tyłu. Wprost pod nogami strzelających. Heretycki zakonnik zaśmiał się złowieszczo. – Kto następny? – wycharczał.
 
xeper jest offline