Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-04-2013, 14:55   #501
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Gaston zignorował wołanie Wolmara. Paląca się mikstura zapewne odcięłaby ich od wejścia do głównego pomieszczenia, a nie o to im przecież chodziło. Mimo to położył jedną, gotową butelkę oleum na ziemi, gdyż bał się jakiegoś ataku kultystów od tyłu. W razie czego można by ją szybko odpalić od płonących pochodni w krużgankach.

Teraz nie pozostało im nic innego jak tylko szybko wykończyć blaszaków i to w sposób konwencjonalny. Gaston napiął łuk, odmówił krótką modlitwę-prośbę do Ranalda i posłał strzałę w kierunku wrogów.
 
Komtur jest offline  
Stary 24-04-2013, 21:50   #502
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Na wyjących zakonników posypały się strzały i bełty. Jednego z nich trafiły aż trzy pociski. Strzała z łuku Wolmara przebiła lewą opachę i spod pancerza trysnęła krew. Rycerz zawył jeszcze głośniej. Bełt z kuszy najemnika trafił go wprost w napierśnik i ugrzęzł w nim zagłębiony aż po lotki. Ale to strzała Gastona, która wbiła się wprost w opancerzone udo spowodowała, że rycząc z bólu heretycki rycerz runął na ziemię. Nie wypuścił z rąk trzymanego oręża, ale wyglądało na to, że raczej nie zaatakuje. Mógł się co najwyżej bronić.

Pędzący na drugiego rycerza Markus, z mieczem w dłoni i żarem w sercu uderzył z całej siły. Wprawdzie nie miał zbytniej wprawy w posługiwaniu się orężem, który dzierżył, ale nadrabiał zapałem. Miecz przeorał głęboko nałokietnik rycerza, który cofnął się przed niespodziewanym atakiem. To spowodowało, że atakujący go akolita chybił, a jego morgensztern skrzesał iskry uderzając w kamienny portal prowadzący do wnętrza świątyni. Strzała Engelberta pomknęła gdzieś w przestrzeń, nie wyrządzając nikomu krzywdy.

- Krew dla Khorna! – krzyknął bluźnierca, plując krwią z rozgryzionych warg. Posoka ciekła mu na brodę i spływała po płytach pancerza. W oczach rycerza płonął krwawy ogień. Potężne cięcie topora niemal zdekapitowało Dietera, który krwawiąc z potężnej rany na głowie wylądował kilka metrów z tyłu. Wprost pod nogami strzelających. Heretycki zakonnik zaśmiał się złowieszczo. – Kto następny? – wycharczał.
 
xeper jest offline  
Stary 24-04-2013, 22:07   #503
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
W odpowiedzi ujrzał strzałę wystrzeloną z łuku Hoefa. A i z pewnością nie była to jedyna odpowiedź. Engelbert miał nadzieję, że będą one wystarczające i dłuższy dialog się nie rozwinie.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 24-04-2013 o 22:10.
AJT jest offline  
Stary 24-04-2013, 22:51   #504
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powyje, powyje i przestanie.
Leżący na posadzce kultysta zdawał się być niezbyt groźnym, ale jego kompan stwarzał dość realne zagrożenie. I warto było się go pozbyć jak najszybciej, bo nie dość, że stał na drodze, to jeszcze machał wielkim toporem.

Gotfryd ponownie naładował kuszę, a potem przymierzył i ponownie strzelił - tym razem do drugiego kultysty.
 
Kerm jest offline  
Stary 25-04-2013, 13:25   #505
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Markus nie certolił się nad leżącym w kałuży krwi heretykiem. Zdążył mimochodem zarejestrować, że Dieter podnosi się ziemi. Przeskoczył nad nim i z wrzaskiem wyrżnął mieczem drugiego z kultystów.

Celował w kałdun, wszak to największy obiekt na ciele. Nie silił się na żadne wymyślne triki, bo po prawdzie ich nie zdążył od Gotfryda przyswoić. Na lekcję szermierki byli umówieni trochę później.

Żak baczył jedynie by znaleźć się z dala od linii strzału kamratów.

- Giń hultaju! - wystękał wkładając w cios resztki sił.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 25-04-2013 o 13:42.
kymil jest offline  
Stary 25-04-2013, 13:41   #506
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Na pytanie heretyka Klein miał jedną odpowiedź. Posłał kolejną strzałę w stronę wroga. To, co przyniosło im sukces w przypadku drugiego przeciwnika, powinno równie dobrze sprawdzić się i teraz.

Jeśli strażnik skróci dystans, to Wolmar odrzuci łuk i siegnie po topór. Mieli teraz przewagę i z pewnością jeden lub więcej ciosów dojdzie celu. Oby tylko pamiętać, by nie znaleźć się w zasięgu leżącego na ziemi drugiego kultysty. Nim mogli zająć się za chwilę, celując starannie i szpikując strzałami.
- Jako z psami... - powtórzył cicho wcześniejszą myśl.

Puścił cięciwę.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 25-04-2013, 13:59   #507
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Gaston po raz kolejny napiął łuk i posłał strzałę, tym razem w kierunku drugiego chaośnika. Miał nadzieję że i tym razem fortuna będzie przy nim.
 
Komtur jest offline  
Stary 25-04-2013, 14:14   #508
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Sytuacja się powtórzyła. W kierunku drugiego zaprzedanego Bogu Krwi ulrykanina poleciała kanonada pocisków, które ominęły znajdującego się bezpośrednio przed nim Markusa. Engelbert tym razem trafił przeciwnika wprost w odsłoniętą głowę. Strzała zagłębiła się w szyi rycerza, z której trysnęła fontanna krwi. Gotfrydowy bełt zdołał przebić napierśnik i zniknął w całości pod zbroją. Rycerz jęknął z bólu i upadł na kolana. Po chwili zaczął się szamotać spazmatycznie. Jego agonię zakończyli wspólnie Markus z Wolmarem, wysyłając duszę zaprzańca wprost w objęcia jego plugawego boga. Z drugim, umierającym zakonnikiem zrobili to samo. Nikt nawet nie pomyślał, aby nad poległymi odprawić choćby krótką modlitwę.

Olbrzymie wrota do wnętrza świątyni uchyliły się lekko i bezszelestnie. W środku, w miejscu gdzie powinien płonąć Wieczny Ogień, tli się tylko wątła poświata, przygłuszona przez czerwony blask emanujący z oczodołów mosiężnego czerepu zawieszonego na szyi Leibnitza. Arcykapłan odziany w czerwono-czarne szaty, w niczym nie przypominające oficjalnych ornatów noszonych przez kapłanów Ulryka, stoi pośrodku kręgu wytyczonego przez kolejnych pięciu, klęczących zakonników – Braci Topora. Swoją broń trzymają blisko siebie, gotowi ją podnieść w każdej chwili. Na obliczach heretyckich rycerzy i samego Leibnitza widnieje wymalowana Krwawa Czaszka.

Pięciu Braci Topora mogło okazać się trudnymi przeciwnikami, ale bogowie, a szczególnie Ulryk, którego świątynia została przecież splugawiona, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Śpiew, bluźnierczy i plugawy w swojej wymowie, sięgnął apogeum. Nikt nie rozumiał słów, ale jasne było, że z wersów mrocznej pieśni płynie negatywna, ciemna moc czystego Chaosu. Leibnitz wyciągnął z zanadrza długi sztylet o ząbkowanym, czarnym ostrzu. W kościaną rękojeść wprawiony był wyrżnięty w kształt czaszki rubin.

Arcykapłan wyłamał się z rytmu pieśni wznoszonej ku czci Krwawego Boga i odmówił modlitwę nad czarnym ostrzem, które potem zatopił w gardle jednego z otaczających go kultystów. Rycerz bez słowa padł na ziemię, a krew z jego rozciętego szeroko gardła chlusnęła na Leibnitza. Oczodoły obryzganego posoką czerepu zalśniły ze zdwojoną siła. Przywódca Khornitów ruszył w kierunku kolejnego klęczącego zakonnika, a ten z radością spojrzał na zbroczone krwią ostrze, gotów do złożenia ofiary z własnego życia.
 
xeper jest offline  
Stary 25-04-2013, 15:14   #509
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Znów się udało. Gdyby Bóg Krwi otaczał się bardziej rozgarniętymi wyznawcami, to może zdołaliby zagrozić światu. Nie, żeby Wolmarowi przeszkadzała głupota powalonych heretyków, których zdecydowana szarża mogłaby wdeptać w ziemię nieliczną grupę wdzierającą się do kompleksu. Tak było z pewnością łatwiej. I dawało szansę na wyniesienie skóry cało z tej godnej pożałowania sytuacji.

W środku było gorzej. Heretycy mieli przewagę, jednak prawidłowość, którą spostrzegł Wolmar, czyli głupota wyznawców Khorne'a ponownie zebrała swoje żniwo. Lebnitz począł zarzynać swych popleczników przechylając szalę na drugą stronę. Mogli poczekać, aż dokończy dzieła i zająć się nim samym...

- Czekajcie! Nie możemy pozwolić, żeby zabił ich wszystkich! - cicho ostrzegł niewątpliwie cieszących się takim obrotem sprawy towarzyszy. - Wokół jest pełno paskudnej energii i obiecuję wam, że nie ma co czekać, aż skończy rytuał.
- Przygotujcie się i poczekajmy, aż zostanie dwóch strażników - wtedy strzelamy, przede wszystkim w Leibnitza. On staje się coraz silniejszy wraz z każdym zaszlachtowanym heretykiem! Gastonie, rozdaj swoje butle i spalmy całą tę zarazę, nim ten arcyłotr przywoła nam tutaj coś gorszego! Jak powalimy klechę, to może uda nam się z pozostałymi kultystami.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 25-04-2013, 15:20   #510
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
To zdecydowanie nie wyglądało na przyjacielskie spotkanie na zwyczajnej kolacji. Rytuał, jakiego świadkiem stała się ich grupa, kojarzył się Gotfrydowi z czymś bardzo paskudnym, mrocznym. A najemnik bynajmniej nie marzył o tym, by zobaczyć, jaki będzie efekt tego rytuału. Wolałby przerwać go jak najszybciej, chociaż faktyczni uczestnicy rytuału wydawali się wniebowzięci taktem, że Leibnitz podcina im gardła, że zostaną złożeni w ofierze.
Z kolei przeszkodzenie im w tej chwili mogłoby zaowocować wielkim gniewem przyszłych ofiar, które zwróciłyby się (i swoje topory) przeciwko przeszkadzającym w obrzędzie intruzom.

- Proponowałbym poczekać, aż zostanie tylko jeden do zarżnięcia - zaproponował cicho Gotfryd, ładując równocześnie kuszę - i wtedy zaatakować tego arcydrania. Utrupić go, zanim dokończy rytuał. Nawet on nie będzie w stanie nic zrobić z paroma strzałami czy bełtami w brzuchu.
- Ogień też nie będzie zły - dodał.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172