Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2013, 13:32   #16
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Magnus nie zareagował na hałasy dochodzące z zewnątrz. Nic nie działo się bez przyczyny, a on nie zwykł szukać kłopotów. Te zwykle same znajdowały go bez jego pomocy.

Kłopoty zjawiły się w gospodzie chwilę później. Pięciu drabów, najwyraźniej na służbie grafa lub jakiegoś lokalnego władyki rozpanoszyło się w izbie starając się zrazić do siebie nawet tych, którzy próbowali jeszcze ich tolerować. Cóż, taka natura najemnych zbirów. Nie narzucali zbytnio swej obecności Kahlsbergowi, który, co by nie mówić, nie miał im tego za złe.

Większym problemom towarzyszył huk samopału i ryk osieroconej córki gospodarza. Viggo z niesmakiem obserwował pokaz sadyzmu w wykonaniu przywódcy najemników. Z pewnością nie było dobrze zadrzeć z kimś takim. Wesoła kompania opuściła karczmę niedługo po zajściu, okazując dość specyficzne, aczkolwiek spotykane podejście do nieludzi. Swoją drogą był ciekaw, jak na taką gościnność zareagują.

Dostrzegł kilka kropel krwi na końcu stołu, przy którym siedział. Nie zepsuły mu posiłku, który wyraźnie przegrywał z apetytem wielkoluda, jednak wprawiły go w zadumę.

Myślał o nieżyjącym właścicielu przybytku, o jego córce zabranej przez bandytów przybranych w liberie, ale przede wszystkim o tym, kto będzie teraz prowadził gospodę, bo nie uśmiechało mu się jadać zimnych posiłków.

Fakt. To wprawiłoby go w zły nastrój.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 25-04-2013 o 15:24.
Gob1in jest offline