Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2013, 15:14   #509
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Znów się udało. Gdyby Bóg Krwi otaczał się bardziej rozgarniętymi wyznawcami, to może zdołaliby zagrozić światu. Nie, żeby Wolmarowi przeszkadzała głupota powalonych heretyków, których zdecydowana szarża mogłaby wdeptać w ziemię nieliczną grupę wdzierającą się do kompleksu. Tak było z pewnością łatwiej. I dawało szansę na wyniesienie skóry cało z tej godnej pożałowania sytuacji.

W środku było gorzej. Heretycy mieli przewagę, jednak prawidłowość, którą spostrzegł Wolmar, czyli głupota wyznawców Khorne'a ponownie zebrała swoje żniwo. Lebnitz począł zarzynać swych popleczników przechylając szalę na drugą stronę. Mogli poczekać, aż dokończy dzieła i zająć się nim samym...

- Czekajcie! Nie możemy pozwolić, żeby zabił ich wszystkich! - cicho ostrzegł niewątpliwie cieszących się takim obrotem sprawy towarzyszy. - Wokół jest pełno paskudnej energii i obiecuję wam, że nie ma co czekać, aż skończy rytuał.
- Przygotujcie się i poczekajmy, aż zostanie dwóch strażników - wtedy strzelamy, przede wszystkim w Leibnitza. On staje się coraz silniejszy wraz z każdym zaszlachtowanym heretykiem! Gastonie, rozdaj swoje butle i spalmy całą tę zarazę, nim ten arcyłotr przywoła nam tutaj coś gorszego! Jak powalimy klechę, to może uda nam się z pozostałymi kultystami.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline