Amaliar rozejrzał się zdezorientowany. Wysprzątane pomieszczenie sugerowało... no właśnie, co? Nigdy nie miał upiorów, duchów i nawiedzeń za gustujące w czystości. Nie pomogło też zachowanie Vilgreta, który zdawał się na coś pokazywać, ale aasimar nie miał bladego pojęcia na co. Oprócz ich piątki w pomieszczeniu ewidentnie nikogo nie było.
- Może nekromanci ze Ścieżki Szeptu jakoś wykorzystują to miejsce? - zasugerował. - Sprawdźmy, czy nie ma tu jakichś tajnych skrytek, w których mogliby przechowywać swoje rzeczy.
Patrzył pytająco na diablę, z nadzieją, że doda jakieś wyjaśnienie do swojej wcześniejszej gestykulacji.
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy |