Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2013, 17:20   #24
Trollka
 
Trollka's Avatar
 
Reputacja: 1 Trollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputacjęTrollka ma wspaniałą reputację
Świadomość w końcu powróciła do Kakady, a razem z nią zapach podłego piwa. Chwilę leżała wodząc nieprzytomnym wzrokiem po sali i jakby nie wiedząc gdzie się znajduje. Trzask drzwi zamykających się za niziołkiem mogła wziąć za jeszcze jeden element dziwacznego snu. Andrea przyglądała się jej z ciekawością, z jaką dziecko obserwuje wyjątkowo intrygującego owada. Podniosła się z miejsca i podeszła do stolika obok którego leżała Natasza. Z gracją usiadła na jego skraju i założyła nogę na nogę. Czuła przyjemne ciepło bijące z kominka, chciała nacieszyć się nim przez chwilę. Zostać tu nie mogła, kolejne spotkanie z Bowerem mogło nie skończyć się tak uprzejmie. Czuła to w kościach. Z twarzą pozbawioną jakichkolwiek emocji obserwowała jak młodsza kobieta podnosi się z ziemi. Nie czuła się w obowiązku nieść pomocy potrzebującym, zresztą nie miała na to siły. W duchu zaczynała żałować wejścia do zajazdu. Oglądanie nienawistnych i pełnych obawy min wieśniaków pewnie byłoby o wiele zdrowsze. Znużona dopiła resztę wina i odstawiła pustą flaszkę na stół.
- Nooo, a jednak podziałało, kto by pomyślał - westchnęła i kiwnęła elfowi głową w wyrazie uznania. Akcja ratunkowa szybka i dobrze przeprowadzona. Pacjent przeżył, niestety. Kolejne ciało z pewnością i tak nie zaszkodziłoby tej podłej norze. Smrodem też nie musiano by się przejmować, przy takiej pogodzie jak dzisiaj rozkład następuje powoli.
Kakadzie udało się w końcu skupić wzrok i odnaleźć w nowym położeniu.
- Co ty gadzasz? - Kakada odburknęła do elfa i brunetki, patrząc spode łba to na jedno to na drugie.
- Wielka szkoda - obca poprawiła kaptur, chowając przy okazji kasztanowate kosmyki włosów pod płaszczem.
- A ty też się wynoś do cholery Jak tępa tak i wychowana . Gbury z przedmieścia, zawsze się tak panoszycie ? - obruszyła się ruda bo piwa nie znosiła i wstała, w międzyczasie próbując zdzielić drugą kobietę w ramię jako że do głowy dosięgnąć nie mogła. Niestety, nim jej ręka sięgnęła celu znalazła się w stalowym uścisku lodowatych palców. Chwilę później cios w żołądek posłał ją z powrotem na ziemię.
- Jak się podnoszą to ujadać zaczynają - Andrea spoglądała chwilę na kulącą się postać i cofnęła dłoń - Gdyby jeszcze oprócz robienia hałasu kąsać potrafiły...
Dalsze przebywanie ze szczekającą gówniarą uznała za bezcelowe. O wiele ciekawiej zapowiadały się ponowne odwiedziny na zapleczu. Głód oszukany starym serem i twardym kawałkiem chleba ponownie zaczął wykręcać jej wnętrzności. Wstała ze stołu starając się nie skrzywić i nawet jej ta sztuczka wyszła.
Przechodząc obok zielonookiego jegomościa, rugającego elfa pełnym oburzenia tonem zatrzymała się i warknęła przez ramię
-Tylko słowo w moim kierunku, ładna buźko. Tylko słowo.
Czując mdlące ssanie w żołądku wcisnęła się przez drzwiczki do drugiego pomieszczenia. Zamknęła je cicho za sobą i głodnym wzrokiem rozejrzała się po wnętrzu.
 
Trollka jest offline