Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2013, 23:11   #21
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Informacje spływały szerokim strumieniem, ale większość stanowiły - jak to zwykle bywa – nic nie znaczące śmieci. Ale Blue był cierpliwa. I systematyczna. Czasem jej praca kojarzyła się jej zajęciem śmiecionurka – przekopywanie się przez tony odpadków, aby znaleźć coś wartościowego. Różnica była taka, ze nie śmierdziało… Zwykle. Tutaj w powietrzu unosił się ciężki zapach biedy, kurzu, dawno nie mytych ciał i zasikanych dzieci.
Jeanne kłóciła się z O’Harą, który nic chciał wypuścić miejscowej dziewczyny do miasta. Nie dziwiła mu się – nie było pewności, ze mała nie zdradzi ich położenia, za kilka miejscowych monet, lub ze strachu.
- Puśćcie ją, tylko niech zostawi dzieciaka. Wtedy na pewno wróci - rzuciła z góry, nie odrywając wzroku od holo-monitora - Ale ja go pilnować nie będę - zastrzegła.

Nie była zadowolona. Informacje były niejasne, poplątane, panował tu niezły chaos. Najbardziej obiecująca wydawała się sieć elektrowni – w mieście zdarzały się, dość regularne, awarie prądu. Zbyt regularne, żeby mogły być przypadkowe. Czy mogły mieć związek ze zwiększonym poborem mocy? Dotarcie do informacji, gdzie w tym czasie pobór wzrastał, mogło ją naprowadzić na trop.. Ale sieć komputerowa elektrowni, zasilającej Mogadiszu i okolice, była niedostępna z zewnątrz? No co żesz? To było mało prawdopodobne, musiała istnieć jakaś furtka, tylko nie potrafiła jej znaleźć. To było frustrujące. Puściła kolejne przeszukiwania pod kątem dostępu do sieci elektrowni.

Kolejnym tropem wydawała się być firma "Hummels & Co."a szczególnie organizowane przez nią jej rejsy transportowców. Włamanie się do logów portowych powinno być całkiem proste.. Uruchomiła kolejne wyszukiwanie.

Kiedy wyszukiwarki działały, Blue przejrzała sobie informacje o swoich towarzyszach. Nie było tego dużo – ale też sprawdzała pobieżnie.
Valerie chyba sporo podróżowała – ciekawe, czy jako najemniczką, czy takie miała po prostu hobby. Miło było móc łączyć hobby z pracą.. Mogadisz to malownicza okolica. Chyba. Peter wcześniej służył w wojsku, podobnie jak O'Hara - to było do przewidzenia. Ten ostatni na dodatek związany był z grupą zwącą siebie Mist. To było ciekawe, zwłaszcza, że kiedyś pracowało – hm, planowało pracować, zanim nie zorientowało się, jaki to syf - dla niej również SkyFall.
Posłała wiadomość do Zaka i Alexa ze SkyFall, razem ze zdjęciem Kane'a, prosząc o więcej informacji o Mist i o nim – jeśli by mieli.
Raver, Anglik, sierota, wychowany przez najemniczą grupę Namury – choć wydawali się działać oficjalnie i czysto, Alex poszukała dalszych informacji na ich temat. Mnóstwo zdjęć Foxa z jakąś starszawą kobietą, zdecydowanie nie była to jego matka, wnioskując ze spojrzeń, które jej rzucał. Blue spróbowała dopasować jakieś nazwisko do portretu tej kobiety.
Jeanne, rozwódka, miła panienka z bogatego domu- ojciec był dyrektorem działu finansowego CORP-TECH. Wrzuciła dalsze wyszukiwanie na temat tej firmy. odnośników było mnóstwo, firma był znana, bogata, prestiżowa... Ach, to TEN Corp-tech, Blue nie skojarzyła w pierwszej chwili. Ale co Jeanne przygnało na tą pustynię, tego nie dało się wyśledzić.

Peter wrócił ze zwiadu, nie było dobrze, jak się zorientowała, nadjeżdżali jacyś miejscowi, chyba ich szukali… Nie chcieli ich deportować. Chcieli ich zabić. Nie tego się spodziewała, miała po prostu wykraść trochę informacji, a nie bawić się policjantów i złodziei. Znowu. Już wyrosła z takich rozrywek… Uświadomiła sobie, że jeśli ma wyjść cało z tej sytuacji musi słuchać się najemników. Oni wydawali się wiedzieć, co robią. Nie bała się, jeszcze, po prostu czuła niepokój. I złość. Ktoś ją oszukał… Po raz kolejny.

Zapieła na plecach etui z holokomputerem i założyła miejscowy strój. Był niewygodny i utrudniał ruchy, ale skoro uznała, że podążanie za ich poleceniami to jedyna droga..

Fox spojrzał na nią.
- W każdym razie, mogę potrzebować Twojej pomocy. Wydajesz się być mniej panikarska niż nasza pani biolog, a ja nie mogę robić wszystkiego jednocześnie. Obserwuj zatem naszych gospodarzy, zwłaszcza gdy będę zajęty. W razie czego - krzycz... Zgoda?
- Po prostu lepiej się maskuję..
- mruknęła Blue - Ok, mogę poobserwować - dodała, a potem zeszła na dół i z podziwem w oczach patrzyła, jak Wig z kamienną twarzą ściemnia biolożce. Napatrzyła się na takich cwaniaczków w Vegas - Nieźle...Nie myślałeś, żeby zostać pokerzystą?
- Świetnie
- odparł szybko Fox, uśmiechając się do niej, całkiem szczerze. Następnie udał się za nią na dół, by wybadać, czego można się będzie spodziewać po gospodarzach.

Blue odwzajemniła uśmiech, automatycznie. Patrzyła, jak mężczyzna próbuje uspokoić mieszkańców, a kiedy wszedł na górę została na dole. Usiadła z dziewczyną i zaczęła uczyć ja prostej gry, bazującej na refleksie i pamięci. Kiedy ta się nauczy, będzie mogła zając dzieci zabawą.

Zresztą - wszystko było lepsze niż bezczynne siedzenie we wzrastającym napięciu.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 27-04-2013 o 23:22. Powód: konsultacja z mg ;)
kanna jest offline