Wizyta dwóch dawnych członków drużyny [zarośnięte mięśniaki-zabijaki]. Jeden z nich przysiada się do jedynego wolnego stolika, przy którym pije drużynowa dwarfka. Po chwili wspólnego picia i rozmowy dwarfka odchodzi od stolika i podchodząc do drużynowej elfki, szepcze przez zęby:
T; odnalazłam brakujące ogniwo między idiotą a debilem!
Noc koszmar - wszyscy w jednym pokoju.
Dwarfka; Czy musimy spać w jednym pokoju z tymi barbarzyńcami?
Vedż; Nie, możesz spać na zewnątrz.
Xer; Lubię go!!!
W pokoju gasną świece.
Xer; [chichot]
A; Czego znowu?
Xer; Właśnie zauważyłem, że Rejzer jest jedynym, który nie widzi w ciemnościach!
Reno; Ja też!
Xer; [zdumienie] O, a ty jeszcze żyjesz?!
Reno; Czemu miałbym nie żyć?!
Xer; Zapomniałem wam powiedzieć, ta jaszczurka co cię ugryzła dwa dni temu, jadowita była. Ale nie martw się, skoro nadal żyjesz to znaczy że byłeś wystarczająco silny, żeby przeżyć. A może źle godziny od ukąszenia policzyłem... Ziew, no to dobranoc!;3
Vedż; [coś zaswędziało, drapie się po głowie]
Tomba; O kurde, on ma wszy!!! Idź się wykąp, won!!!
Vedż; Co to znaczy "wykąp się"? [rozwaliła nas odpowiedź;]
Tomba; Wsadź se łeb do wiadra!!!
[niebawem]
Tomba; Wykąpałeś się?!
Vedż; Tak, ale dziwne tu macie zwyczaje...
Drużynie na drodze stanęły dwie grupki BNów.
X; Chyba się ich nie boicie?!
A; No nie jestem pewna czy to dobry pomysł pakować się klinem w grupkę tych drowów i krasnoludów...
Vedż; Weźmiemy ich nocą, z zaskoczenia!!!
Śniadanie w karczmie. Dwaj nowi towarzysze barbarzyńcy cały czas rozmawiają jednocześnie przeżuwając jedzenie, co brzmi mniej więcej:
Vedż; Hymym hym hym?
B; Ym mmm ym.
Tomba; [zniesmaczona] Byście się dobrze z Zaarem dogadywali, co nie, Zaar?
Zaar [prychnięcie] Hym.
Vedż; Hymmmmym m?
Zaar; Ym.
B; Hym hmmm hm.
Zaar; Ym.
Vedż; Yhym!
[Zaar, Vedż i B wstają od stołu i odchodzą]
Tomba; [awkward silence]
Alm; Co jest?
Tomba; Nie wiem, chyba jakąś wojnę rozpętałam!
Vedż i B posprzątali w pokoju i są z siebie dumni.
Vedż; Zdobyliśmy umiejętność sprzątania! Jeszcze trochę i będziemy wolni!!! Uniezależnieni od bab!!!
B; [nerwowe zwątpienie] A jedzenie?
Vedż; Na pewno jesteśmy w stanie potrenować i się nauczyć chociaż jedną potrawę gotować!
B; [paniczne zwątpienie] A... no wiesz...?!
Vedż; [z dzikim przekonaniem] Weźmiemy je nocą, z zaskoczenia!!!
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |