Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2013, 21:41   #5
Darth
 
Darth's Avatar
 
Reputacja: 1 Darth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłość
Stojąc na placu treningowym siódmego oddziału, Jigoku wyprowadzał kolejną serię precyzyjnych ciosów przeciwko drewnianemu słupowi. Trening był jego ucieczką. Ucieczką przed myślami.

Zatrzymał się na moment. Odetchnął głęboko.

- Ikkotsu. - wyszeptał, wyprowadzając potężny cios prawą pięścią. Wbił się on w słup, tworząc pęknięcie w jego powierzchni.

Odetchnąwszy ponownie, Shōnetsu przyjrzał się słupowi krytycznie. Jego siła w Hakudzie wzrosła, choć dalej znajdowała się poniżej standardów które sobie narzucił. To Ikkotsu nie byłoby w stanie zniszczyć maski Menosa Grande. Prawdziwe mogło spowodować jego całkowity rozpad, obojętnie gdzie trafiło.

- Odzywa się w tobie perfekcjonista, Jigoku. Znowu. - odezwał się głos w jego głowie. Shōnetsu westchnął. Jego miecz potrafił być niekiedy niezwykle uciążliwy.

- Bez tego perfekcjonizmu nie stalibyśmy tu dziś, pamiętasz? - odpowiedział mu spokojnie. - Poza tym, nie osiągnęliśmy jeszcze górnych granic naszej siły.

- To może być część problemu... - odpowiedział cicho Rekka -Nie potrafię dostrzec naszych granic. - prychnął gniewnie - Z drugiej strony, jeśli masz czas na trenowanie Hakudy, to z całą pewnością masz czas na trening ze mną.

- Chciałbym. Ale obaj wiemy że nasz trening jest zbyt groźny by odbyć się na tych polach. - westchnął ponownie - Od jutra. Jinzen, i trening z Shikai. Popracujemy również manifestacją. Przez następny kwartał, by zwiększyć moją kontrolę. Zgoda?

Mógł niemalże zobaczyć zadowolone skinięcie głową Rekki.
- Zgoda. - duch milczał przez moment - Hakuda, hmm? Przetestuję twoje postępy jutro. - rzucił duch, śmiejąc się głośno. Jego głos powoli nikł w umyśle Shōnetsu.

- Hmm... - mruknął porucznik siódmego oddziału. Sięgnął dłonią do rękojeści swego miecza, i uderzył tak szybko jak tylko potrafił. Gdy chował miecz, mógł dostrzec że słup został przecięty perfekcyjnie w pół. Uśmiechnął się delikatnie, znikając w rozbłysku Shunpo.

Pojawił się na dachu budynku 7. oddziału. Musiał pomyśleć. Jego kapitan był martwy, co stawiało go w trudnej sytuacji. Oddział z pewnością poradzi sobie pod jego dowództwem, kapitan nigdy nie interesował się sprawami wojskowymi, ale morale upadło. Dobrze byłoby uzyskać następce. Jigoku nie brał siebie pod uwagę, nie posiadł jeszcze Bankai, ale ktoś musiał zająć miejsce kapitana...

Co prowadziło do następnego problemu. Kageyama Manzo. Trzeci oficer, aktualnie służący jako jego zastępca, był bardzo blisko z zamordowanym kapitanem. Jigoku nie doszedł by tak wysoko, gdyby nie potrafił czytać w ludziach. Manzo chciał pomścić kapitana. Czyli w zasadzie popełnić samobójstwo. A wielu w siódmej podąży jego śladami. A to było coś na co porucznik nie mógł pozwolić. Tą sprawą będzie musiał się również zając jutro.

Westchnął. Potrzebna była mu odrobina snu. Jutro miał się udać do świata żywych.

*******

Sześć Menos Grande. Nic trudnego, biorąc pod uwagę ich siły. Mógł zaufać swoim podwładnym. Krótki skok Shunpo i stał obok Ika Dearu. Porucznik 12. oddziału mógł być nieco ekscentryczny, ale ich umiejętności dobrze się uzupełniały. Plus, był on jedynym porucznikiem znającym właściwości Rekki. Jigoku odetchnął głęboko, przygotowując się do walki.
 
__________________
Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas.
Niccolo Machiavelli
Darth jest offline