Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2013, 02:53   #418
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Praca jako taka była spokojna, pomimo wszystkiego co się działo ostatnimi czasy. Nawet nie musiał się za bardzo męczyć, burd nie było za wiele, a nawet kiedy jakieś wybuchały, okazywało się że starczyło że się zbliżył żeby je uspokoić. Nie narzekał, było to o wiele przyjemniejsze niż wypruwanie sobie flaków tylko po to, żeby zarobić pare srebrników.

Poranek przywitał niechętnie po długiej nocy w kasynie, ale trzeba było załatwić parę spraw. Skoro zdecydowali się ruszyć na tą przeklętą wyspę, trzeba było się zaopatrzyć w coś, co mogłoby pomóc przedłużyć oczekiwaną długość życia owocu miłości wampira i ludzkiej kobiety. Czy naprawdę była to miłość, Don wolał nie wnikać. Nie był pewien czy starczy mu czasu, żeby zajrzeć do ojczulka i zająć się wyłowionymi z wraków przedmiotami, czy też przeszukać domek rozpruwacza. Miał jednak czas zajrzeć do wiedźmy w jednej z bocznych uliczek. Może i była zgryźliwa i swoja osobowością odstręczała większość klientów, ale miała mniej więcej to, czego potrzebował. Po porannych zakupach nie pozostawało mu wiele jak wrócić na naradę.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline