Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2013, 23:25   #28
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Cały dzień minął Estalijczykowi bardzo szybko. Nie zdążył się nawet specjalnie rozmówić z towarzyszami podróży, zresztą pa karczemnej dyskusji niewiele już było do powiedzenia. Fernando musiał poskramiać naturalną ciekawość, wiedząc, że w czasie drogi powinien być czujny.
Starał się jednak chwytać ile się dało z krajobrazu do którego nie był przyzwyczajony - większość czasu spędzając w końcu w mieście. Radował się ze słońca i dobrej pogody ucieszył się też widząc ładną polankę na nocleg. Miał ochotę jeszcze posiedzieć pogadać, ale zmęczone i senne miny towarzyszy szybko ostudziły jego zapał do wieczornych pogawędek.

Każdy zesztą szedł spać wiedząc, że to Fernando z Lotarem mieli objąć pierwszą wartę. Ta upłynęła spokojnie i bez niepokojących wydarzeń. Na koniec, budząc następnych, łyknął wina które zabrał z karczmy i szybko zasnął.

Miał wrażenie, że śniło mu się coś tej nocy, ale nie zapamiętał snu. W końcu pod koniec kolejnego dnia dotarli do opuszczonej kopalni. Choć słowo opuszczona , po lekturze z dziennika, zdawało się być nieodpowiednim wyrażeniem. Wszystko wskazywało na to, że górnicy przepadli w głębinach kopalni, całkiem możliwe, iż wraz z najemnikami których wcześniej wynajął baron. „Powinniśmy znów wystawić warty, wygląda na to, że w tej kopalni co drzemie, a raczej drzemało i nie wiadomo czy nie wyjdzie na zewnątrz. - przeszło mu przez myśl po lekturze dziennika. Niektórzy mieli jednak odmienne zdanie, nie omieszkał więc zabrać swój głos w toczącej się naradzie.
 
Eliasz jest offline