Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2013, 13:31   #29
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Do chodzenia Lotar od dawna się przyzwyczaił.
Koń to rzecz nabyta - można go kupić, można sprzedać. Poza tym jeździeć musi żywić konia (bo bydlę byle czego żeć nie chce), a koń, sprzedany, wyżywi byłego jeźdźca przez ładnych kilka dni. A gdy woda za kołnierz się nie leje, zaś drzewa chronią przed zbyt mocnym słońcem, gdy wiatr przyjemnie chłodzi, a nie wieje piaskiem w oczy - da się żyć.

Nocleg nad jeziorkiem upłynął w spokoju - nic w każdym razie nie zakłóciło ani warty, ani snu Lotara.
Trochę wody dla zmycia z siebie snu, małe co nieco na śniadanie, parę łyków i można było ruszać w drogę.

Obozowisko, do którego dotarli pod wieczór, było opustoszałe. Całkiem jakby ludzie wyszli na spacer i nie wrócili. Z pewnością nie wyglądało na planowane porzucenie pracy.
Notatki, znalezione w jednym z namiotów, przyniosły tylko częściową odpowiedź. Może prawdą było to, co napisał główny sztygar, czy kierownik robót. Że coś wylazło z kopalni i zeżarło wszystkich górników.
Z drugiej strony... wystarczyłoby dziesięciu ludzi, żeby zastraszyć górników i skłonić właściciela notesu do wpisania różnych głupot z prawdą nie mających nic wspólnego.

- Skopiuję sobie te mapki - powiedział Lotar.
Zabrał się za to, od czasu do czasu biorąc udział w toczącej się dyskusji.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 30-04-2013 o 13:34.
Kerm jest offline