Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2013, 00:28   #124
Avarall
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Choć pajęcze demony zostały pokonane, to jednak nie obyło się bez pewnych strat. Uzdrawiająca moc harfy jak i zaklęcie Mirry uleczyło rany krasnoluda, ale wciąż w ciele wojownika był osłabiający jad. Wszystkie spojrzenia poszły w stronę kapłanki, po której najprędzej byłoby można spodziewać się czegoś, co mogłoby zaradzić na obecną sytuację. Ku zaskoczeniu z inicjatywą wyszedł Felethern, postanawiając 'podarować' brodaczowi fiolkę antytoksyny, gdyż jak sam twierdził potrzebował pustego pojemnika.

Bodwyn przyglądał się temu z boku, z delikatnym uśmiechem na twarzy. Być może to wyciągnięcie ręki drowa w stronę krasnoluda będzie pierwszym krokiem do zakończenia ciągłych utarczek? Kto wie.

W czasie, gdy Bodvar dochodził do siebie, bard postanowił wykorzystać chwilę postoju i zrobić mały zwiad, w celu uniknięcia potencjalnej zasadzki. I w tej sprawie umiejętności jego małej towarzyszki były nieopisane. Stąd też przykucnął przy Mariele i poprosił ją o pomoc.

- Możesz dla nas sprawdzić dalszą drogę? Informuj mnie na bieżąco, a gdy napotkasz zagrożenie, zawróć - powiedział troskliwym głosem.

Ona zaś uśmiechnęła się radośnie i zaklaskała swoimi drobnymi dłońmi. Następnie uniosła się na swoich skrzydełkach i zrobiła fikołka w powietrzu. Po chwili zaś zaczęła tracić swą cielesną formę, by przeistoczyć się w coś rodzaju kuli światła. Następnie światło te zaczęło powoli blednąć i kiedy już całkowicie wygasło, Mariele w takiej formie niesłyszalnie powędrowała wgłąb niezbadanego korytarza.
 
Avarall jest offline