Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2013, 13:08   #29
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Richard totalnie nie wiedział co zrobić. Patrzył się na tego kmiotka, a z twarzy wampira nie mógł zniknąć wyraz zdziwienia i zakłopotania. Wahał się co zrobić. Był rycerzem, a jakiś byle wieśniak właśnie nazwał go kolegą, jakby za młodych lat razem bawili się na placu targowym. Doprawdy była to potężna zniewaga. Opanowanie krzyżowca było jednak na tyle silne, aby oprzeć się pokusie ścięcia tego śmiecia i rozwleczenia jego bebechów na pokaz, tak jak to czyniono w jego rodzinnej Anglii podczas egzekucji z 'przesłaniem'.

Templariusza jednak zaintrygowało dziwne słowo. Czym jest ten "konwent". Co to może oznaczać? Na konwent... Może to ma coś wspólnego z turniejem rycerskim? Skoro ten dziwak jest odziany w strój z epoki sir Richarda to z pewnością toczą się tam walki szlachetnie urodzonych, a ten tutaj to najzwyczajniej w świecie błazen. Krzyżowiec w końcu zdecydował się odpowiedzieć.

- Tak. Ja też na konkwnent. Prowadźże młodzieńcze. Rycerzem Imperium nie jestem. Byłaby dla mnie to hańba. - odpowiedział zgodnie z prawdą. Żaden Anglik nie śmiałby służyć pod sztandarem Imperium Osmańskiego.
 
Aeshadiv jest offline