Dziewczyna próbowała nawet z nią grać, nieporadnie, nie potrafiła się skupić, sprawdzając ciągle, co porabiają dzieci. A może po prostu chciała iść zarabiać? Była młoda, z 10 lat młodsza od Blue. Blue przypomniała sobie siebie w wieku 15 lat - wyjechała po raz pierwszy do Europy, poznała pierwszego, prawdziwego chłopaka w Paryżu… piękne lato. Bawiła się, podróżowała, w ogóle wiele rzeczy robiła wtedy po raz pierwszy. Na przykład jadła ślimaki i kąpała nago w morzu.
A ta dziewczyna? Zdecydowanie była już kobietą i do tego żyjąca sprawami, o których piętnastoletnia Blue nie miała zielonego pojęcia.
Seria z karabinu poderwała hakerkę na nogi. Przykleiła się do ściany, choć raczej powinna schować się w kącie, pamiętała z jakiegoś szkolenia.
Potem wszystko zadziało się jednocześnie – warkot samochodu, strzały, mężczyzna wrzeszczący na dziewczynę, huk pistoletu i interwencja Foxa i gwałtowna reakcja Jeanne. - Kurwa - powiedziała Blue, kiedy mózg zabryzgał ścianę i na tyle, na ten moment, ograniczyła się jej inwencja. Odgłos gwałtownych wymiotów spowodował, ze odlepiła się jednak od ściany, z która nawet nieźle była obecnie zgrana kolorystycznie. Podeszła do siennika, ściągnęła z niego koc i przykryła nieżywą dziewczynę. Potem złapała Jeanne za ramię i pociągnęła za sobą. - Chodź - powiedziała zdecydowanie, wskazując korytarz. Widywała już ludzi w szoku, dyrektywność nieźle się sprawdzała w takim przypadku.
Jeanne poszła z nią, a rączej pozwoliła się prowadzić. Po drodze wymiotowała znowu, szczęśliwie omijając ich buty i ubrania. Cholera, jak tak dalej pójdzie, to zaraz trzeba ją będzie nieść.. powinno się ją nawodnić, przykryć i pozwolić odpocząć. Inaczej wpadnie we wstrząs..i tyle będzie po ich biologu.. „Ich” biologu. Cholera jasna. W co się wpakowała?
Pomogła wejść Jeanne do pick-upa i usiadła obok niej. - Połóż się – pociągnęła ją na ławkę, opierając jej plecy o ścianę, musiała leżeć na boku, jak znów zacznie wymiotować… - Połóż się – powtórzyła. – Wszystko będzie dobrze. - Fox! – zawołała – Ja nie jestem lekarzem, ale ona jest w szoku.. Powinna dostać coś na uspokojenie. Macie chociaż jakiś koc? – zapytała, przytrzymując głowę Jeanne, żeby ta nie obijała się o ściany auta.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |