Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2013, 00:36   #26
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Dziewczyna próbowała nawet z nią grać, nieporadnie, nie potrafiła się skupić, sprawdzając ciągle, co porabiają dzieci. A może po prostu chciała iść zarabiać? Była młoda, z 10 lat młodsza od Blue. Blue przypomniała sobie siebie w wieku 15 lat - wyjechała po raz pierwszy do Europy, poznała pierwszego, prawdziwego chłopaka w Paryżu… piękne lato. Bawiła się, podróżowała, w ogóle wiele rzeczy robiła wtedy po raz pierwszy. Na przykład jadła ślimaki i kąpała nago w morzu.

A ta dziewczyna? Zdecydowanie była już kobietą i do tego żyjąca sprawami, o których piętnastoletnia Blue nie miała zielonego pojęcia.

Seria z karabinu poderwała hakerkę na nogi. Przykleiła się do ściany, choć raczej powinna schować się w kącie, pamiętała z jakiegoś szkolenia.
Potem wszystko zadziało się jednocześnie – warkot samochodu, strzały, mężczyzna wrzeszczący na dziewczynę, huk pistoletu i interwencja Foxa i gwałtowna reakcja Jeanne.

- Kurwa - powiedziała Blue, kiedy mózg zabryzgał ścianę i na tyle, na ten moment, ograniczyła się jej inwencja. Odgłos gwałtownych wymiotów spowodował, ze odlepiła się jednak od ściany, z która nawet nieźle była obecnie zgrana kolorystycznie. Podeszła do siennika, ściągnęła z niego koc i przykryła nieżywą dziewczynę. Potem złapała Jeanne za ramię i pociągnęła za sobą.
- Chodź - powiedziała zdecydowanie, wskazując korytarz. Widywała już ludzi w szoku, dyrektywność nieźle się sprawdzała w takim przypadku.
Jeanne poszła z nią, a rączej pozwoliła się prowadzić. Po drodze wymiotowała znowu, szczęśliwie omijając ich buty i ubrania. Cholera, jak tak dalej pójdzie, to zaraz trzeba ją będzie nieść.. powinno się ją nawodnić, przykryć i pozwolić odpocząć. Inaczej wpadnie we wstrząs..i tyle będzie po ich biologu.. „Ich” biologu. Cholera jasna. W co się wpakowała?

Pomogła wejść Jeanne do pick-upa i usiadła obok niej.
- Połóż się – pociągnęła ją na ławkę, opierając jej plecy o ścianę, musiała leżeć na boku, jak znów zacznie wymiotować… - Połóż się – powtórzyła. – Wszystko będzie dobrze.
- Fox! – zawołała – Ja nie jestem lekarzem, ale ona jest w szoku.. Powinna dostać coś na uspokojenie. Macie chociaż jakiś koc? – zapytała, przytrzymując głowę Jeanne, żeby ta nie obijała się o ściany auta.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline